24-08-2018, 16:06
|
#61 |
| - Dobra, Wungiel, dość tej farsy. Pokazaliście, że do pewnego stopnia można jednak Wam ufać. - Grisza bez skrępowania spoglądał na świeże ślady bójki na twarzy krasnoluda, nie dając jednak po sobie poznać co naprawdę o tym myśli. - Dokończmy to, cośmy zaczęli. Dowieziemy wóz na miejsce i posiedzimy miesiąc. A potem... Zobaczymy.
Nie obchodziło go już specjalnie co jest w beczce. To wszak wyjdzie na miejscu, prędzej czy później. Pragnął pozbyć się znielubianego towarzystwa i ruszyć w drogę. Perspektywa spędzenia spokojnej nocy w łóżku była niezwykle kusząca, a zaczynał powoli wierzyć, że ten spokój jest możliwy... |
| |