Imra zrobiła się czerwona na twarzy po uwadze Kennika. Przez moment szukała miejsca na jakim mogłaby zawiesić spojrzenie.
- Jedynie York raczył się przedstawić. - Próbowała się bronić - Naszej gospodyni nie znam... Ale widzę, że innego rodzaju etykiety używacie. Imra Orirel.
Nie było co się kłócić. Szczególnie będąc w mniejszości. Półelfka po prostu była przekonana iż nieznany gospodarz wpierw powinien przedstawić swoje imię, ewentualnie toś go powinien przedstawić.
- Ale dalej podtrzymuje oskarżenie. Co za kapłana Pharasmy choć najskromniejszego ołtarza bogini nie wystawi? |