Cain lezal na podlodze chimery. Od wybuchu cholernie brzeczalo mu w glowie. Jedyna mysl jaka pojawiala sie w jego umysle to : " korwa, korwa, korwa "
Jak przez mgle dochodzily go odglosy walki, wystrzaly i jeszcze jeden wybuch. Prawdopodobnie granat odlamkowy. Gdy po kilku sekundach doszedl do siebie, szybko sprawdzil czy nic mu nie brakuje z czesci ciala. Nastepnie podlazl do bocznych stanowisk strzelniczych ( chimery maja stanowiska na wiezyczcie i po bokach chyba nie ?), i zaczal wypatrywac jakich kolwiek znakow wroga i oslaniac towarzyszy na zewnatrz. |