Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-07-2007, 09:56   #21
 
Extremal's Avatar
 
Reputacja: 1 Extremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemuExtremal to imię znane każdemu
Dosłownie przed chwilą przeszkadzały mi byle błahostki... takie jak zimne powietrze i niewygodne stanowisko CKM'u, a teraz nasza drużyna dostała się pod ciężki ostrzał, nawet nie miałem pojęcia kto miał czelność podniesienia ręki na żołnierzy Imperatora? Zadawałem sobie te pytanie. Najpierw strzał następnie huk, wybuch i wybuch który wgniótł nas w ziemię. No i ten ogień z wieży pojazdu nie wiem czy ktoś wyszedł cało z tego. Nim zdołałem podnieść gdzieś przeleciał Kułuszkin, oznajmij że przejmuje dowództwo i rozkazał Turandowi osłaniać rannego Ivana, pomyślałem że nie będę pryszczem na dupie i pomogę. Ostrzał wroga wydobywał się ze skraju lasu, coś mi się zdawało że nie są najlepszymi strzelcami gdyż podczas profesjonalnej pułapki powinniśmy już być wszyscy dawno wybici...Na nasze szczęście jednak tak nie jest. Na oślep szybkim ruchem ręki chwyciłem za granat odłamkowy i spojrzałem ku koronom drzew zza chimery gdzie czaił się wróg. Odbezpieczyłem granat i cisnąłem nim najlepiej jak umiałem tak aby choć jednego uśmiercić, zranić albo odwrócić choć na chwilę ich uwagę.
"-Kułuszkin!!"-Krzyknąłem ile sił w płucach-"-Zaczekaj na eksplozję i wtedy ruszaj" Po czym ponownie podbiegłem do miejsca gdzie wybuch wcisnął mnie w miejsce by podnieść z ziemi swojego boltera. Po chwili już dzierżąc broń ruszyłem ku przeciwległemu kierunku niźli ruszył Turand i Kułuszkin być może nie będą agresorzy spodziewać się ostrzału broni cięzkiej
 
__________________
Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych.
"Dwóch pancernych i Kotecek"
Extremal jest offline  
Stary 12-07-2007, 10:20   #22
 
shade's Avatar
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
Turandowi zaszumiało w głowie. Poderwał się i bez chwili namysłu przyciśnięty do ziemi uciekł za chimerę.
Złapał swój lasgun odbezpieczył i ruszył wzdłuż chimery na jej przód. Położył się tuż przy gąsienicy tak by jak najmniej ciała wystawało: połowa głowy i dłonie trzymające gnata. Zacząłem ostrzeliwać miejsce w którym jak przewidywałem znajdował się przeciwnik.
-Turand! Dajcie zaporowy, dajcie zaporowy!!!
-Zaporowy?! Jam mam tylko cholerny lasgun!! odpowiadam sierżantowi.
Nagle eksplozja rozrywająca krzaki i drzewa uciszyła na sekundę wrogi ostrzał. Gdy tylko Kułuszkin oddalił się wystarczająco z rannym Ivanem Antoni wstaje i ciska kolejny granat w las.
 
shade jest offline  
Stary 12-07-2007, 10:57   #23
 
Ercekion's Avatar
 
Reputacja: 1 Ercekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skałErcekion jest jak klejnot wśród skał
Cain lezal na podlodze chimery. Od wybuchu cholernie brzeczalo mu w glowie. Jedyna mysl jaka pojawiala sie w jego umysle to : " korwa, korwa, korwa "
Jak przez mgle dochodzily go odglosy walki, wystrzaly i jeszcze jeden wybuch. Prawdopodobnie granat odlamkowy. Gdy po kilku sekundach doszedl do siebie, szybko sprawdzil czy nic mu nie brakuje z czesci ciala. Nastepnie podlazl do bocznych stanowisk strzelniczych ( chimery maja stanowiska na wiezyczcie i po bokach chyba nie ?), i zaczal wypatrywac jakich kolwiek znakow wroga i oslaniac towarzyszy na zewnatrz.
 
Ercekion jest offline  
Stary 12-07-2007, 11:11   #24
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
Potężny huk wypełnił powietrze. Poczuł, że leży. Sekundę potem zaczęły docierać do niego inne bodźce – pisk w uszach, wirowanie świata dookoła, bolące kolano... blask ognia ziejącego z wieżyczki... trajkotanie broni, krzyki. Byli atakowani!
Źrenice Igora rozszerzyły się, serce zaczęło walić jak szalone, oddech stał się szyki i urwany. Poczuł zimny pot na plecach. Nie wiedział co robić. Poczuł kompletną pustkę w głowie, jakby wszystkie rzeczy których nauczył się w trakcie szkolenia wyparowały jak kamfora.
Zachował dość rozsądku by bardzo powoli podnieść głowę i ogarnąć sytuację. Wszystko takie zamazane. Oczy mu łzawią. Gdzieś w oddali usłyszał wrzask sierżanta Kułuszkina. Poczuł ciężkie buty przebiegające koło jego głowy. Pociski smugowe... z krzaków. Fakty bardzo powoli docierały do jego świadomości. Smugowe, czyli widać skąd idą... ... Jak to wykorzystać? Jeszcze nigdy nie myślał tak powoli. Cain... w wieżyczce... Widział otwarte drzwi do Chimery niedaleko przed swoim nosem. Nagle huk granatu gdzieś w krzakach, sekundę potem ogień lasguna z tyłu.
Oczy mało nie wyskoczyły mu z orbit, gdy półświadomie zerwał się na nogi, zachwiał po czym z łamiącym się i żałośnie cichym „Za Imperium!” odbezpieczył i cisnął granat we wroga. Na trzęsących nogach rzucił się w kierunku wejścia do Chimery strzelając seriami gdzie tylko był w stanie zlokalizować przeciwnika. Wpadł do środka, przymknął wejście i wrzasnął panicznie „Cain?! Sierżancie?! Żyjecie?” Imperatorze, żeby tylko przeżył ktoś kto umiał tym jeździć!
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS

Ostatnio edytowane przez Judeau : 12-07-2007 o 11:15.
Judeau jest offline  
Stary 12-07-2007, 11:27   #25
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
Vołodia poczekał do pierwszego wybuchu i najszybciej jak umiał pobiegł w stronę leżącego, wiadomo, strach dodaje skrzydeł. Chwycił żołnierza za kołnierz płaszcza i zaczął ściągać go w stronę rowu... Natłok myśli, która z nich najlepsza, co zrobić, aby przeżyć i wyciągnąć z tego innych? "Do cholery, jestem tylko żywnościowcem, zasranym magazynierem..." Popatrzył na krwawiącego obficie wojaka...

- Igor, do radia, słyszysz!? Do radia biegnij, nie wychylaj się! Powiadom... - kula świsnęła stanowczo zbyt blisko głowy sierżanta, nogi odmówiły posłuszeństwa i w jednej chwili leżał już razem z rannym na drodze. "czołgać się, czołgać, ale on ciężki... - Pomóż trochę, do cholery, drugą nogę masz całą! Igor, Igor! Do radia! - Gardło już zaczynało boleć od krzyczenia. "Powinien nem siedzieć za biurkiem, do tego jestem stworzony..." - Ciężki bolter, wycofajcie się trochę do cholery! Do rowu, na Imperatora!

"Jeśli to przeżyję, nigdy więcej nie jeżdżę z jaśnieoświeconymi, heretyków mu się zachciało, błogosławiona jego..."
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!
Gnashrakk jest offline  
Stary 12-07-2007, 11:38   #26
 
shade's Avatar
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
Antoni zawołał do Kułuszkina –Powinniśmy się stąd zmywać i dołączyć do kolumny! Jak wcześniej Turandowi nie za bardzo spieszyło się do Inkwizytora tak teraz wolał go mieć przy sobie. Wbiegł do chimery by sprawdzić czy z kierowcą wszystko w porządku. Jeśli był ranny lub martwy Antoni wyciągną go ładowni a sam zasiadł na miejscu kierowcy {To nie powinno być trudniejsze od biegania sentinelem.} pomyślał szeregowiec. W chimerze najważniejsze były dwie dźwignie odpowiadające za napęd obu gąsienic. W przeciwieństwie do sentinala gdzie oprócz wymachiwania stalowymi kopytami trzeba było operować wieżyczką i strzelać w chimerze wystarczyło przesunąć dźwignie i odpowiednio zmieniać biegi. –Wskakujcie!
 
shade jest offline  
Stary 12-07-2007, 11:53   #27
 
Brat Razjel's Avatar
 
Reputacja: 0 Brat Razjel może tylko marzyć o lepszym jutrze
Igor wpada do chimery dysząc ciężko i drżąc na ciele, z podniecenia i strachu. To co zobaczył tylko w połowie go ucieszyło. Ciało sierżanta leżało pod wieżyczką nadpalone, z potężnym odłamkiem w czaszce. Na szczęście trochę oszołomiony Cain stoi przy luku strzelniczym i obstrzeliwuje wzgórze skąd strzelają napastnicy.

- Igor, do radia, słyszysz!? Do radia biegnij, nie wychylaj się! Powiadom... - Krzyczał nowy dowódca. Ale z radia już dobiegają komunikaty:

- Trzeci! Trzeci! Uważajcie!... <trzaski i wybuchy> ... Jesteśmy atakowani... <strzały i wybuchy> ... musicie się przedrzeć... <wybuch> ... inkwizytor nie <wybuch i pisk... radio milczy>

Kułuszkin stara się czołgać z rannym, ale ten w ogóle mu nie pomaga. Nawet już nie krzyczy, nie jęczy... nie oddycha. Wokół pełno krwi. Zauważa, że napastnicy usadowili się na jednym wzgórzu, mają tam idealny widok na wasz pojazd. Rozstawili tam LKM'a (heavy stubber, dla wiedzących o co biega) i mają trzy lasguny. Jest ich tam chyba sześciu (to widzi także Cain i Turand). Mimo przyparcia przez granaty nakładają na LKM'a granat, żaden z was nie pomyli się zakładając, że jest to p-panc.

Ale Volodia zauważa coś bardziej niepokojącego. Od godz 5-tej przez las biegnie pięciu napastników, ludzkie sylwetki, uzbrojeni w tasaki, maczety, siekiery, a jeden nawet w piłę łańcuchową. I są zdecydowanie za blisko tej dwójki co obsługuje ciężki bolter w krzakach. Za blisko by nawet zdążyć krzyknąć.

Arizzen wychodzi ostrożnie z drugiej strony chimery. Kładzie się na ziemię, może uda się jakoś w pojedynkę obsłużyć CKM'a. Ogień z tej strony z tego cuda na pewno ich wystraszy. Wtedy spostrzega tego jednego żołnierza co oddzielił się trochę i sam chodził z przodu chimery (stał na 11-tej). Leży z poderżniętym gardłem, a nad jego zwłokami stoi kierowca waszego transportowca, trzyma w ręce zakrwawiony nóż. Zauważa Allana w tym samym momencie co on jego i rusza biegiem na leżącego żołnierza.
 
__________________
War. War never changes. Since the damn of human kind, when our ancestors first discovered the killing power of rock and bone, blood has been spilled in the name of everything, from God to justice to simple, psychotic rage. But war never changes!
Brat Razjel jest offline  
Stary 12-07-2007, 11:53   #28
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
Gdy tylko Igor umilknął, usłyszał zachrypłe wołanie sierżanta, ledwo przebijające się przez przerażający hałas dookoła. lekko uchylił drzwi pojazdu i wyjrzał szybko na zewnątrz. Sierżant czołgał się, ciągnąc rannego na środku otwartego pola. Te godne Gwardzisty bohaterstwo wtłoczyło nową odwagę w serce chłopaka. Ryknął „Tajest”, zrobił krok za transporter, żałując, ze nie dostali przydziału granatów dymnych, rzucił z całej siły swój ostatni rozpryskowy w prawdopodobne stanowisko wroga, które według niego najbardziej zagrażało mężnemu sierżantowi. Najszybciej jak mógł, przymknął ponownie pancerne drzwi i rzucił się w kierunku radia. W drodze zauważył towarzysza Caina, wydawał sie być ogłuszony, ale żył i strzelał. Musiał go nie usłyszeć...
- Wszystko w porządku towarzyszu?! – wykrzyczał po czym dopadł do radia – Tam sierżant potrzebuje pomocy!
Drżącymi palcami wybrał odpowiednią częstotliwość i wykrzyczał
- Halo, konwój?? Eto... - Imperatorze, jaki my mieliśmy numer?? – trojka! Jesteśmy pod ciężkim ostrzałem! Wsparcie potrzebne! Towarzyszu poruczniku, zgłoście się!


Zamilkł słysząc odpowiedź. Szumiało mu w uszach.Nogi zmiękkły do reszty. zamamrotał, po czym wykrzyczał do wskakującego do chimery Turanda
- Konwój zaatakowany! Job twoju mać. Chyba mają gorzej niż my! - nogi ugięły sie pod nim i mimowolnie usiadł na krześle. Patrzył w podłogę. Pustka, kompletna. Nie był pewien nawet gdzie jest. Bał się... tak bardzo się teraz bał...
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS

Ostatnio edytowane przez Judeau : 12-07-2007 o 12:00.
Judeau jest offline  
Stary 12-07-2007, 12:21   #29
 
shade's Avatar
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
-Pierdolić że zaatakowany! wrzasnął rozwścieczony Turand do młodego –Tu jesteśmy sami tam mogą wciąż się tłuc. Wskakujcie do transportowca ludzie! zaczął krzyczeć wybiegając na zewnątrz. Odpiął od paska ostatni granat i rzucił w kierunku lkm’a z granatem. Antoni chowa się za włazem wyciąga bagnet i nakłada go na broń na wypadek gdyby przyszło walczyć w zwarciu. –Szybciej sierżancie kurwa do chimery nim ją rozniosą! Spróbujcie nawiązać łączność z lotnictwem i niech zbombardują tan las!
 
shade jest offline  
Stary 12-07-2007, 12:32   #30
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
- Wot te na - Krzyknął - KM, uwaga!!! - Kułuszkin puszcza martwego towarzysza, chwyta za karabin i strzela w nadbiegających. "To beznadziejne, jest ich za dużo..." Zaczyna wycofywać sie rowem w stronę transportera, strzelając nadal. "Głowa niżej, Volodia, bo ją ci odstrzelą, a bez głowy co to za życie, pić sie nie da..." W połowie drogi obrócił się i pędem ruszył w stronę włazu do pojazdu.

- Do Chimery komu życie miłe, chować się, znikamy stąd! - Jego krzyk przebił sie przez zgiełk bitewny, a twarz aż poczerwieniała z wysiłku - Dawaj, dawaj!!!
Kułuszkin wpadł do środka na pełnym pędzie. Widok sierżanta spowodował, że całe śniadanie podeszło mu do gardła, i tylko obecność młodego żołnierza spowodowała, że nie puścił pawia.
- Młody, podnieś dupę! - Mocno szarpnął Igora za ramię - Nie ma czasu na siedzenie, do drzwi, osłaniaj innych!
Sam chwycił ciało sierżanta i wyrzucił je przez właz. Jemu już i tak nic nie pomoże, a młodych nie można stresować... Lepiej, żeby nie oglądali swoich w takim stanie.

Spróbujcie nawiązać łączność z lotnictwem i niech zbombardują tan las!
Sierżant się zdziwił - A kto Wam powiedział, że mamy takie wsparcie? To zasrana planeta wypoczynkowa, siły lotnicze prawie nie istnieją... Po drugie dziad wie, gdzie my jesteśmy, Rostov pilnował drogi, a on nie żyje!
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!

Ostatnio edytowane przez Gnashrakk : 12-07-2007 o 12:38.
Gnashrakk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172