Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2018, 16:15   #22
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Poczynania przed wyruszeniem Herberta Westa nie uszyły uwadze kapłana MORGHLITH-a. Jego magia była bliska energii negatywnej, której Panem był MORGHLITH. Słyszał też o czarodziejach którzy bez ofiary z klejnotów dla Morghlitha tworzyli nieumarłych. Póki było to zbieżne z oczekiwaniami Boga mogli to czynić. Taggaren jednak wiedział, iż jak łatwo czyni teraz nieumarłych Herbert, tak szybko MORGHLITH może odciąć go od energii negatywnej. Słyszał o takich czarodziejach, którzy tak tworzyli nieumarłych. Zwano ich Bladymi Mistrzami, moc którą ukazał Herbert była jednak zbyt potężna jak na zaproszonych. Coraz więcej wątpliwości lęgło się w głowie Taggarena. Czyżby wysłano z nimi kontrolera wyprawy, którym bynajmniej nie była przywódczyni wyprawy Arretta a West. Z wiedzy o negatywnej energii i domenie jego PANA MORGHLITH-a kapłan wysnuwał przypuszczenie, iż ten niepozorny czarodziej może być nawet dwukrotnie silniejszy, od każdego pojedynczego członka drużyny. Było to bardzo niepokojące.

***

Świat był pusty. Nie martwy i zapełniony nieumarłymi, co by było miłe MORGHLITH-owi, lecz niepokojąco pusty. Gdzież twory stworzone mocą małżonki Denelora? Podobno miało być ich tutaj wiele. Kolejne elementy, które nie pasowały do mozaiki. Prowadzeni przez dodatkowych wysłanników Denelora doszli do kamienicy, w której podziemiach umieszczone były dwa zwierciadła jedno oznaczone jako powietrze lub wolność, drugie ziemię lub podziemia.
Wygląda na to, że „wolność” nie działało. Działało za to lustro, którym zainteresował się Taggaren.
Dotknął ponownie delikatnie by się upewnić. Tafla lustra ponownie zafalowało jak powierzchnia wody.
- Ta część planu chyba należy lub jest kontrolowana przez Denelora. Przejście do świata jego małżonki jest za tym lustrem. Tak myślę. - mówiąc to dotknął ponownie tafli lustra by jego powierzchnia zafalowała pod jego dotykiem.
- Tym drugim lustrem zapewne mamy powrócić. Tak przynajmniej myślę.
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975
Cedryk jest offline