Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2018, 18:33   #89
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Jakikolwiek atak na ten garnizon zostanie powiązany z nami. Czy to przez ocalałych Granicznych, czy przez mieszkańców. - Kapral Thorvaldsson włączył się do rozmowy. - A jeśli użyjemy ładunków dużej mocy, to do jakich wniosków dojdą ich dowódcy, choćby ten Parszywiec? Przecież oni dobrze wiedzą, że przełęcz jest im niezbędna do prowadzenia działań wojskowych w południowej części Imperium. I z pewnością dobrze pilnują tej przełęczy. Co zrobią, kiedy dotrą do nich pogłoski, że oddział imperialnych dywersantów ma na wyposażeniu ładunki burzące? Wzmocnią obsadę przełęczy i wykonanie misji może okazać się niemożliwe. - Stwierdził.

- I zgadzam się, że nie powinniśmy ryzykować ataku na tak liczny garnizon. Tego nie da się zrobić niepostrzeżenie i nie obędzie się bez strat. Już teraz poruszamy się wolniej, niż kupiecka karawana. Nie sądzę, aby targanie ze sobą rannych poprawiło sytuację. - Ocenił.

- Mnie ciekawi, skąd ten Baryła wie, żeśmy z Czwartej? Nawet, jeśli nie uwierzył w nasze bajeczki, to skąd miałby wiedzieć, że to Czwarta, a nie jakiś inny oddział? Czyżby dowiedział się tego z listu?- pytanie skierował do Rittera. Choć wyglądało na to, że uratował on ich przed starciem na moście, to brodaczowi nie podobało się, że Loftus wiedział więcej, niż pozostali i tak niechętnie dzielił się istotnymi dla przetrwania oddziału informacjami.

- Właściwie to już chyba nie ma znaczenia. On wie, być może jego zaufany przydupas już też wie. Albo posłaniec pędzący właśnie do Parszywca z wiadomością od Baryły. Ważne jest to, że musimy zniknąć Granicznym z oczu i nie pokazywać się więcej. Już wspominałem wcześniej, ale powtórzę - przeprawmy się na drugą stronę, a jak znikniemy im z oczu to zapierdalamy na te nawiedzone wzgórza i tam gubimy pościg. Bo ten na pewno ruszy i na trakcie dogonią nas bez problemów. Jeśli nie znajdą naszych śladów, to stracą czas na szukanie, a jeśli nawet domyślą się, że poszliśmy na wzgórza to tam też powinno im zejść. Może zrobimy na nich zasadzkę - tam będzie można użyć ładunków, albo dopadnąich upiory... - wyszczerzył się. - Zanim wyślą kolejny oddział, to znowu zyskamy czas. A jak się dobrze sprawimy, to może zdobędzemy konie i zapasy na dalszą drogę. - Dodał.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline