Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2018, 04:58   #92
Avdima
 
Avdima's Avatar
 
Reputacja: 1 Avdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputacjęAvdima ma wspaniałą reputację
Skacząc sobie tak z miejsca na miejsce, Absinthe kurwiła w myślach, przeklinając swoją trudną do opanowania moc. Chciała już być w bezpiecznym miejscu, a przez ten swój mutanci syf, mogła tkwić w jednym punkcie do jutra. „Do przodu, nie do tyłu! Przód jest w tamtą stronę!” pomyślała, by skupić jakoś myśli i wylądować wreszcie tam, gdzie chciała. Po wieloustej poszło gładziej i co ważniejsze, szybciej.

Dziewczyna chciała usiąść i odsapnąć, ale trzasnęła zamiast tego tyłkiem o parkiet, gdy Jean przebudziła się z letargu i zaczęła sprzątać miejsce z resztki ludzi Marza oraz samego zainteresowanego.

Gadali o czymś jeszcze chwilę, kiedy się uspokoiło, ale Absinthe nie bardzo obchodziło, jak Logan z Jane wspominają sobie jakieś zażyłości. Założyła merytoryczną maskę apatii i stojąc jak spetryfikowana, przyglądała się pobojowisku. Ciężko było powiedzieć, na co dokładnie patrzy, ale każdy mógł poczuć na sobie jej wzrok od którego czasami przechodziły ciarki. Nie, żeby jej wzrokowe moce miały takie działanie - Virgo bywała niepokojąca już wystarczająco bez tego.
 
Avdima jest offline