Wiedząc, że za plecami ma uzbrojonego socjopatę Raf śmiał otworzył drzwi. Z jednej z dolnych szaf, zapewne pod wpływem przechyłu, wypadło wszystko co było w środku. Papierowe ręczniki, rolki papieru toaletowego, serwetki, obrusiki i fachowo związana oraz zakneblowana Kimberly w samej bieliźnie. Na głowie miała sporego siniaka, zdążył już zciemnieć. Z tego powodu zapewne była nieprzytomna.
W innych okolicznościach mogłoby to być wstępem do czegoś więcej, ale w tym przypadku myśli dziennikarza i agenta zaprzątało co innego. Mianowicie: kim do cholery jest ten osobnik o 50 twarzach oraz czy sytuacja w jakiej była Kimbery jest jedynie wynikiem jego hobby czy też to zaproszenie do czegoś w czym zapewne Raf i John nie chcieli by brać udziału.
Samolot zaś coraz bardziej się przechylał. Nikogo nie było widać, ani słychać. Ani w przedziale służbowym, ani w toaletach. |