Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2018, 22:38   #192
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec


Wiadomość o drugim pociągu nieco wyciągnęła Morrisona z cukiereczkowatego nastroju. Ciekawość i powiew świeżości wzięły górę nad niezbyt wesołym zakończeniem przygód w Newport. Zwłaszcza sprzeczka z Irishem go wkurzyła nawet bardziej niż cała reszta. - Słuchaj Harvey ja jestem szefem zespołu. Póki jestem tym szefem robimy po mojemu. A nie odpowiadają ci moje metody to przepisz się do innego zespołu i nie będziemy sobie włazić w drogę. - tak się to wtedy zakończyło na pożegnane gdy Irlandczyk wkurzał go i prowokował do konfliktu. I to jak właśnie zakończyli pogoń i całą resztę i wydawało się, ze sytuacja jakoś się normuje. Zresztą nie był gołosłowny. Po powrocie do Generała porozmawiał z Ellen by przesunęła kierowcę do innego zespołu. Nie zamierzał mieć u siebie osoby która otwarcie stanąć mu mogła okoniem w każdym momencie.

Chociaż potem doszedł do wniosku, że właściwie z Cosmo też nie jest lekko choć ten zadowalał się raczej podjazdową taktyką szkalowania jego osoby. I po prawdzie z Cukiereczkiem też właściwie nie było fajnie. Chociaż z nią na razie mieli chyba rozejm. Poza tym pocieszał się, że Cukiereczek cukiereczkowała tak chyba do wszystkich. No a teraz przybywała druga brygada. Więc ciekawość zwyciężyła. I mimo wszystko sprawa w Newport może nie była zbyt różowa ale klika trzymająca władzę została obalona a nożownik co lubił ciąć dziewczyny zlikwidowany. A na tych dwóch punktach szturmanowi zależało najbardziej. Co z tego wyjdzie cóż... Się zobaczy...

- Szefie tak sobie myślę, że dobrze by zostawić tu kogoś od nas. Bo nie wiadomo jak to nowa władza co wymyśli. Może Sky? Ona raczej nie jest stąd to nie podpada pod miejscowe układy. Moglibyśmy ją zostawić jako kogoś od nas. Coś byśmy mogli jej oddaż z naszych nadwyżek jako rekompensatę. - gdy już rozmawiał ze Sloanem po powrocie do Generała to właśnie rzuciło mu się ta niepewność nowej sytuacji z tym "się zobaczy...". Kolejarzom dość trudno było się zorientować kto jest kto gdy tylko trzymali się torów nie zagłębiając się w miasto. A nie mówiąc gdy skład ruszy dalej. Uznał, że fajnie by mieć kogoś kto trzymałby rękę na pulsie a Sky wydała mu się odpowiednia. Nie był tylko jeszcze pewny czy jako cichego obserwatora czy jako oficjalnego przedstawiciela kolei i to też chciał obgadać z szefem póki rozmawiali we dwóch.

Gdy więc przyjechał kolejny pociąg pierwsze co mu się rzuciło w oczy to inna lokomotywa. Nie parowóz tylko inna. Ciekawe. Ciekawy wybór. Nie wiedzieć czemu nastawił się, że jak coś jeździ po tych szynach to na podobę do Generała. Obsada drugiego składu też prezentowała się ciekawie.

- Cześć. Jestem Andrew Morrison ale wszyscy mi mówią Andy. Jestem z ochrony. - przedstawił się nowym lekko kiwając kasztanowłosą głową. Wydawał się być mężczyzną w kwiecie wieku o raczej przeciętnej budowie i gabarytach. O profesji ochroniarza w pewnym stopniu mógł świadczyć ubiór wojskowo - surwiwalowego sortu chociaż z drugiej strony ten typ ubioru był dość uniwersalny i wcale nie tak rzadki. Resztę co do podziałów ról i obowiązków zostawił sobie na potem. Na razie wyglądało na to, że mają czas i okazję na towarzyskie spotkanie. - A w ogóle skąd jesteście? Z Nowego Jorku czy skądeś indziej? - zapytał zaciekawiony sięgając po rybę i patrząc na nowych po drugiej stronie stołu.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline