Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2018, 11:35   #243
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację

Areon, już bez zniszczonego habitu krępującego mu ruchy pomknął korytarzem, który wskazał mu Hyrkańczyk. Dobiegając do rozwidlenia zwolnił jednak, swoimi barbarzyńskimi zmysłami wyczuwając niebezpieczeństwo. Instynkt podpowiadał mu, że Constantus był blisko. Wychylił się za róg i zaczął nasłuchiwać. Nikły szmer z lewej strony podpowiedział mu, że coś lub ktoś znajduje się w pomieszczeniu, w którym spotykali się kapłani. Drzwi były otwarte, a wnętrze tak jak wcześniej rozświetlał blask pochodni. Księga nadal spoczywała na statywie, a obok niej w dwóch misach dopalało się kadzidło.



Krata zgrzytnęła pod naporem i do lochów zeszło dwóch ludzi. Idący przodem był zbrojnym, weteranem z wieloletnim doświadczeniem. Jego muskularne ramiona zdobiły blizny, a jeden oczodół przesłaniała skórzana opaska. W prawej ręce trzymał miecz o szerokim ostrzu. Niemal połowę ciała zasłaniała prostokątna tarcza, którą dzierżył w drugiej ręce.

Tuż za nim szedł opasły mężczyzna w luźnej todze. Miał nalaną twarz, zapadnięte w fałdach skóry oczy i potrójny podbródek. Łysą, spoconą czaszkę zdobiła korona posiwiałych włosów. W potężnej, upierścienionej dłoni miał miecz, ale nie wyglądał na kogoś, kto sprawnie posługuje się tego typu orężem.

- Na Seta! – zaklął, gdy tylko zobaczył jatkę, jaką urządzili awanturnicy jego strażnikom. Wskazał na zakrwawionego Arslana. – Taspius! Tamten jest żywy!

Ochroniarz ruszył do przodu, w kierunku rannego Hyrkańczyka, a grubas oparł się o kratę i ciężko westchnął. – Cosntantus! – wrzasnął. – Gdzieś jest? Co tu się dzieje? – echo powtórzyło jego pytanie.
 
xeper jest offline