Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2018, 22:20   #39
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Chwilę później, legionista wyprostował się i wygiął w łuk, rozprostowując plecy. Delektując się wigorem przepełniającym mięśnie. Zapłacona cena nie budziła w nim żadnych refleksji. Przyjął ją biernie jak razy po plecach za niewykonanie rozkazu. I mimo bólu przyjąłby raz jeszcze jakby musiał. Otarł usta z krwi, której resztki zalegały mu nadal na języku i zebrawszy ślinę splunął na posadzkę.

Chwilę później wrócił Cedmon. Ianvs nie zamierzał tłumaczyć jak tak szybko wrócił do sił, a Gmanagh chyba dopytywać się. Zresztą ślady krwi i rozciętę gardło strażnika mogły być jakąś podpowiedzią. Tak jednak czy inaczej, mężczyźni nie tracili czasu by to roztrząsać. Byli w środku pałacu szejka, który prawdopodobnie wydał n nich wyrok oskarżając o śmierć syna i uczestnictwo w jakieś rodzinnej waśni. I co gorsza nie mogli tak po prostu uciec. Nie bez Enki i Zahiji.

Pomysł Cedmona z przebraniem się był bardzo dobry i szybko się z tym uporali. I mimo, że Ianvs miast szukać kogoś kto by znał los dziewczyn, wolał sprawdzić po prostu piwnice, to nie protestował by po drodze przycisnąć do odpowiedzi jakiegoś napotkanego nieszczęśnika, którego trzeba będzie później ogłuszyć.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline