Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2018, 11:55   #116
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
W prawdzie Baron kazał "krążyć po porcie i magazynach udając, że dowiadujemy się o dobrach przesyłanych na południe", ale Frietz wiedział, że nie umie kłamać i prócz tego, że w luźnej rozmowie dowiedział się, że rano jest już chłodno, rzeka w tym roku to ma jakiś taki niski poziom, nie ma już takich kobiet jak kiedyś i paru innych pierdół to ktoś gotów pomyśleć, że po prostu sobie spacerował.

To, że Oleg zbijał bąki, szwendał się bez celu i korzystał z ostatnich ciepłych dni tego roku nie było niczym nadzwyczajnym.
To, że pozostali również nie krzątali się wypełniając ambitne zadania ku chwale Imperium, Księżnej, bogów czy komu oni tam służyli było już trochę zastanawiające i delikatnie niepokojące. Niepokojące do tego stopnia, że Oleg zaczął podejrzewać kompanów o to, że go prześladują, a wspominając starego znajomego Abelarda, nie podejrzewał nikogo innego o to, żeby chciał się z nim zaprzyjaźnić.
Z całą swoją wrażliwością, żeby nie powiedzieć skłonnością do paranoi, zaczął unikać pozostałych patrząc na nich z coraz większą podejrzliwością. Dopiero jedzenie dostarczone przez Berta skusiło go by przyłączył się do grupy.

- To ja idę po kopytne i szykujemy się do drogi. - Oleg zawołał wesoło wyraźnie podniecony tym, że jednak odwiedzi tajemnicze wzgórza pochłaniające oddziały zbrojne, lecz zatrzymał się w drzwiach i znieruchomiał na moment. Obrócił się jak posąg ze stężoną, zamyśloną miną.

- To, czyli co ładujemy się na łodzie i płyniemy na drugi brzeg tak? Ale jedną łodzią w tą i z powrotem, czy całą flotą? - zapytał ściszając głos i wchodząc z powrotem do środka.
 
Morel jest offline