30-08-2018, 15:41
|
#174 |
| Nim ktokolwiek zdążył powstrzymać Keę, ta wyrwała jednym, mocnym szarpnięciem stare drzwi i cisnęła nimi w dół. Półolbrzymka zawiodła się jednak mocno, bo wrzucenie przedmiotu do jamy nic, ale to nic nie dało. Jej towarzysze wzruszyli ramionami, i tylko Iskra przykucnęła przy naruszonych mocno odrzwiach.
- Patrz, Kea. – Czarodziejka przesunęła ręką w pobliżu nie spalonego jeszcze mchu. Czułki pochylały się w stronę jej dłoni, gdziekolwiek by jej nie ustawiła. – To coś szuka ciepła albo życia. Musiałabyś wrzucić tam… na przykład Rysia. Sama jestem ciekawa, co by się wtedy stało.
Fungi chrząknął głośno.
– To chyba nie najlepszy czas na zabawę i żarciki, co dziewczyny? Wy dwaj – zwrócił się do Liwarda i Rysia – zajmijcie się tą wyjącą czaszką. Spróbujcie ją uciszyć albo chociaż znaleźć tam wyjście, jeśli takie w ogóle istnieje. Ja z resztą wracamy za cele, tam gdzie najsłabiej słychać to wycie. Może ktoś z nas wpadnie na jakiś pomysł.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
| |