Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2018, 20:40   #25
Andriuss
 
Andriuss's Avatar
 
Reputacja: 1 Andriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetnyAndriuss jest po prostu świetny
To, że wpadli w zasadzkę było jasne dla wszystkich członków drużyny oprócz krasnoluda.
Z niedowierzaniem obserwował to co działo się na drodze, wyglądał wypisz, wymaluj jak postać, którą zwykle udawali pocieszni komedianci, dający spektakle uliczne przy okazji ważniejszych świąt.
Aldrik nie raz miał okazję ich oglądać i zawsze był pełen podziwu jak można być taką gapą. Sam w tej chwili był mniej więcej na tym poziomie i dopiero wystrzelona przez goblina strzała, przelatując koło głowy krasnoluda, sprowadziła go z powrotem do walczących towarzyszy.
Natychmiast zsunął się z ławki i ukryty za wozem zdążył zobaczyć jak Ferna ruszyła bez namysłu ze swoim toporem. Pozostali, także wiele się nie namyślając ruszyli w bój i Aldrik choć wiedział, że nie jest ani tak skoczny ani tak szybki jak pozostali, to nie mógł okryć się hańbą.
W momencie, w którym chciał sięgnąć po miecz, uświadomił sobie, że przecież zdjął go, żeby nie przeszkadzał podczas prowadzenia wozu. Miecz wraz z bojowym młotem spoczywał sobie spokojnie w jego bagażach na wozie.
„Jestem prawdziwą ofiarą losu” – pomyślał o sobie, miał co prawda ukryty sztylet ale był to bardziej kozik niż realna broń podczas takiego zagrożenia. Wyglądało na to, że przez własną głupotę sam wyeliminował się z walki. Na szczęście, jak do tej pory nikt nie został ranny i chwilowo krasnolud nie był potrzebny, to znaczy biorąc pod uwagę jego uzbrojenie, sam za chwilę mógłby potrzebować pomocy.
Jednocześnie przez głowę przelatywały mu dziwne myśli, jak to się stało, że znowu napotykał na swojej drodze gobliny, co więcej prawie nikt nie wiedział o ich wyprawie. Co prawda nie kryli się jakoś specjalnie z tym, że zamierzają wyruszyć w drogę ale z faktu zasadzki można było się zorientować, że obawy Aldrika były w pełni uzasadnione albo Gundren powiedział o jedno zdanie za dużo albo mieli w drużynie szpiega.
 
Andriuss jest offline