Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2018, 22:28   #117
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Przygotowania się rozkręciły i Galeb był rad, że niedługo znów ruszą w drogę na potencjalnie bezpieczniejszym brzegu.

- Żywność, którą niosę i część szpargałów dam do łódki w pierwszej fali. Sam popłynę w drugiej. - zadeklarował się.

Galeb wiedział, że najważniejsze jest szybkie przeprawienie zwierząt jucznych. Podejrzewał, też że jeżeli Baryła podejmie jakąś akcję to właśnie wtedy gdy pozostanie ich niewielu na tym brzegu. Odpowiedni dokument czy bajeczkę na pewno zdoła do czasu przybycia kogokolwiek ważnego uknuć.

Dlatego odłożył osobno swoją kuszę, amunicję, prowiant i przybory obozowe. Miały zostać załadowane na jedną z lżej załadowanych łodzi.
Najważniejsze rzeczy - dłuta do kucia run, broń białą, tarczę i osobiste drobiazgi zostawił przy sobie, upewniając się że są dobrze przymocowane do jego ubioru. Upewnił się, że księga znajduje się w skórzanym futerale, dobrze ściśniętym paskiem. Rzeczy w niej zapisane były dla niego cenne, na tyle, że nie miał zamiaru nikomu ich powierzać, choćby musiał ryzykować jej zniszczenie.

Już w drodze do portu doszedł też do wniosku że na wszelki wypadek zdejmie buty oraz hełm i je też włoży do plecaka.
Najgorsze to pływać z garnkiem na głowie i buciorami na stopach. Oby jednak do tego nie doszło.
 
Stalowy jest offline