Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-08-2018, 23:00   #93
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
- Wow to było zajebistę! - Skomentował akcje francuskiej sexbomby, która użyła go w roli rury do tańczenia - Dzięki, motylku ratujesz nam dupy ze mną wszystko gra! - Odpowiedział latającej kwas plujce olbrzym.

Jeżeli to zrobiło na nim wrażenie nikogo nie powinno zdziwić, że na działania Pani Jane zareagował po prostu gapiąc się z otwartą gębą. Gdy już zakończyła pokaz fajerwerków zaczął bić brawo jakby właśnie zobaczył najlepszą magiczną sztuczkę w życiu. - Ale im Szefowa dopierdoliła! Raczej kurwa nie wrócą! - Skomentował, ale patrząc po zmartwionych psorach szybko zamknął mordę, bo zaczął się bać, że Pani Jane zaraz jemu każe zjeść i wysrać własne rzygi.

- Ja bym wolał zostać i pomóc Panie Logan ta dziura w ścianie to moja wina, bo za mocno chojraczyłem i jakby nie miła koleżanka Gotka to bym miał złamaną szczękę! Po za tym, nie sądzę żebym mógł zasnąć po tym, co tu się porobiło... - Niebezpieczeństwo minęło adrenalina powoli przestawała buzować w żyłach i Rick poczuł, że skończyła mu się odwaga oraz śmiechowe teksty.

Zaczęło do niego dochodzić, co zrobił.... Poczuł, że ogarnia go panika zrobiło mu się zimno a gigantyczne ramiona zaczęły się trząść - Kurwa mać! Przecież zabiłem człowieka jak nic posadzą mnie na krzesło elektryczne przy tym jak nienawidzą mutantów... - Nagle wszystkie emocje, które zepchnął w dół skupiając się na ratowaniu życia własnego i innych powróciły ze zdwojoną siłą.

Richard zaczął mamrotać do siebie urywanymi zdaniami - Nie, nie, nie... W stanie Nowy York nie ma kary śmierci. Do tego nie ma ciała. Wkroczyli do naszego domu i ostrzegaliśmy ich a tamten gościu miał siłę równą mojej, więc to była obrona konieczna. Zamknął mnie do jakiegoś więzienia dla super zbirów gdzie zdechnę w izolacji - Tunder był przygłupem, ale jeżeli chodziło o prawo karne to trochę się z nim osłuchał w gangach i poprawczaku.

- Cholera ja wiem, że to był śmieć, który zabił wielu mutantów! Który zabiłby mnie bez mrugnięcia okiem! Wiem, że wybrałem ścieżkę wojownika, ale Odyn mi świadkiem, że nie chciałem złamać rozkazów Pani Jane, po prostu nikt mnie tak porządnie nie pierdolną od czasu przebudzenia mocy, więc potraktowałem go jak kozaka a okazał się łamagą... Nie tak chciałem używać swojej pierdolonej mocy! - Mulat nie był pewien czy złości się bardziej na chuja, który był za cienki i umarł czy na własny brak kontroli, który uczynił z niego mordercę?

Przypomniał mu się urywek piosenki Eltona Johna:


Don't you know I'm still standing better than I ever did
Looking like a true survivor, feeling like a little kid


Zdziwiło go to, bo nawet nie lubił tych popowych kawałków, szczególnie, że tamten był o rozwalonym związku, ale w tym momencie dziewiętnastoletni Richard nadal stał o własnych siłach wyglądając jak zwycięski wojownik pokryty krwią martwych wrogów.
Czuł się jak zagubione przestraszone dziecko i nie wiedział jak ma sobie z tym wszystkim poradzić.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 20-11-2018 o 06:33.
Brilchan jest offline