Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2018, 12:30   #28
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
Milena widząc jak w goblina trafia najpierw strzała Woricka potem czar elfki, a na końcu ginie od uderzenia Ferny to pomyślała, że następnym razem tak nie postąpią i może sama zaczeka aż w trzeciego goblina ktoś pokona skoro jak na razie się nie potrafili w ogóle zgrać ze sobą, a co dopiero myśleć jakoś logicznie.
Chociaż jakby popatrzeć na tą sytuację z drugiej strony, to w końcu każdy chciał się w jakiś sposób wykazać no może nie licząc nierozgarniętego krasnoluda, który chwilę później został ranny w nogę.
Nie dość, że niski z ciebie facet to jeszcze oberwałeś - pomyślała rudowłosa dziewczyna patrząc na zwijającego się z bólu Aldrika. Nie mając nic więcej do roboty, bo raczej Ferna się wykaże i zabije trzeciego łachudrę i będą mogli jechać dalej, więc pobiegła w stronę krasnoluda i owinęła nogę kawałkiem swojej szaty odsłaniając fragment obnażonej nogi obwiązując mu wokół uda.
-Tylko teraz się nie wierć dobra? - zapytała Aldrika i rozejrzała się jak radzą sobie inni. W końcu ktoś musiał się zająć rannym towarzyszem podróży.
-WORICK! Widzisz jeszcze jakiegoś łucznika? - zapytała w stronę łucznika. Po wczorajszych manierach ze strony elfki jak się spotkali po raz pierwszy, to umówmy się, że delikatnie była nieco zmęczona by odpowiadać na pytanie zadane wczoraj przez Ackermana. O pytanie czy Milena jest zagubiona. Może w wolnej chwili odpowie na to pytanie paniczowi łucznikowi. Teraz trzeba było skończyć walkę.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline