Milena widząc jak w goblina trafia najpierw strzała Woricka potem czar elfki, a na końcu ginie od uderzenia Ferny to pomyślała, że następnym razem tak nie postąpią i może sama zaczeka aż w trzeciego goblina ktoś pokona skoro jak na razie się nie potrafili w ogóle zgrać ze sobą, a co dopiero myśleć jakoś logicznie.
Chociaż jakby popatrzeć na tą sytuację z drugiej strony, to w końcu każdy chciał się w jakiś sposób wykazać no może nie licząc nierozgarniętego krasnoluda, który chwilę później został ranny w nogę. Nie dość, że niski z ciebie facet to jeszcze oberwałeś - pomyślała rudowłosa dziewczyna patrząc na zwijającego się z bólu Aldrika. Nie mając nic więcej do roboty, bo raczej Ferna się wykaże i zabije trzeciego łachudrę i będą mogli jechać dalej, więc pobiegła w stronę krasnoluda i owinęła nogę kawałkiem swojej szaty odsłaniając fragment obnażonej nogi obwiązując mu wokół uda.
-Tylko teraz się nie wierć dobra? - zapytała Aldrika i rozejrzała się jak radzą sobie inni. W końcu ktoś musiał się zająć rannym towarzyszem podróży.
-WORICK! Widzisz jeszcze jakiegoś łucznika? - zapytała w stronę łucznika. Po wczorajszych manierach ze strony elfki jak się spotkali po raz pierwszy, to umówmy się, że delikatnie była nieco zmęczona by odpowiadać na pytanie zadane wczoraj przez Ackermana. O pytanie czy Milena jest zagubiona. Może w wolnej chwili odpowie na to pytanie paniczowi łucznikowi. Teraz trzeba było skończyć walkę.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036 |