Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-09-2018, 22:26   #258
Avitto
Dział Fantasy
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Gdy przybył człowiek zasiadający w radzie kompanii pojawiła się przyturlana beczka, flaszka, słoik ogórków i szkło. Targu dobito szybko.
- Potrzebni mi dwaj ludzie. Nocą idę do kapitanatu. Te kurwy mają tam nocną służbę a nie chcemy być zauważeni.
- Ryzykowne, Kaola. Nie zapytam po co idziecie, ale na chuj teraz? Podobno zwinęli dokera, powinno się uspokoić. Wszystko i tak niedługo wyjdzie samo.
- Mogą tuszować. Każdy to robi -
odparł Vince. - Działamy dziś.
- Masz szczęście, ale to nie będzie tanie.
- Nie gadaj ze mną jakbyś nie miał nic do ugrania. Cokolwiek trafimy w kapitanacie twoi ludzie ci przekażą. Tego nikt ci nie zabierze. A masz o co walczyć, skoro dokerzy nie zrealizują najbliższych transportów... Bo nie! -
Ryknął rozbawiony Vince sięgając po korniszona.
- Mogłem się spodziewać, że maczałeś w tym palce. Podobno niewiele z gościa zostało.
- A jak.


Umówili się z ludźmi kompanii o północy przy stajniach. Nie było sensu marnować tak pięknego popołudnia.
- Idziemy coś zjeść. Może akurat trafimy na nieco weselszych niż zwykle strażników. Powinni mieć ciężkie trzosy - zagadnął Vince Ialdabode'a. Następnie poprowadził do lokalnej knajpy o średnim standardzie – z dala o slumsów ale i rewiru arystokracji. Miejsca, którego unikają przyjezdni, schowanego w wąskiej uliczce za sklepem wielobranżowym. Do Bitnego Koguta.
 
Avitto jest offline