Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-09-2018, 10:55   #119
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Noc minęła spokojnie - albo miejsce na nocleg wybrane zostało idealnie, albo też koboldy nie pojawiły się w okolicy. Bo w to, że konflikt nagle się zakończył Ivor jakoś nie chciał uwierzyć.

Koboldy nie pokazywały się przez kolejny dzień, co można było odczytać jako ciszę przed burzą. Ich nieobecność jednak Ivorowi nie przeszkadzała w najmniejszym nawet stopniu - co prawda znaczna część jego zaklęć służyła tylko i wyłącznie do zabijania, ale zwykle używał ich do obrony, a przelewanie krwi istot inteligentnych nie należało do jego ulubionych zajęć.

To, że znajdowali się na terytorium często odwiedzanym przez koboldy, wprost rzucało się w oczy, pytanie tylko brzmiało, kiedy ich grupa rzuci się w oczy koboldom, którym taki drobiazg jak deszcz nie powinien przeszkadzać w patrolowaniu okolicy.

Kolejna noc, dla odmiany spędzona w małej jaskini, minęła spokojnie, lecz ranek nie był taki przyjemny, jak poprzedni. Koboldy nie zasypiały gruszek w popiele i zwiadowcy (bądź - jak to określiła Shee'ra - parlamentariusze) znaleźli się w niewąskich opałach.
Dopóki jednak Shee'ra prowadziła dialog, Ivor wolał się do wymiany poglądów nie mieszać, zaś użycie radykalnych środków odłożyć na później.
 
Kerm jest offline