Nadeszła pora zabrać się za czaszkę. Kolejne podejście miałoby różnić się tym, że jedna osoba miała zostać na zewnątrz. Przy okazji, zwiadowca chyba jako pierwszemu, nadał Liwardowi swoiste przezwisko. -Jak uważasz... Rysiek. W razie jakby krata się zamknęła, zawsze możesz odłożyć czaszkę z powrotem. Przez drogę do komnaty z czaszką intensywnie zastanawiał się, co robić. W takich chwilach zdarzyć się może, że przychodzą przebłyski sprawniejszego działania świadomości. Liward doszedł do wniosków, których nie można było zweryfikować w owym czasie.
-Możliwe że krata się zamknie, ale to my zostaniemy uwięzieni a ty będziesz mógł iść dalej. Tak czy inaczej ryzykujemy. W razie najgorszego, może olbrzymka da radę wyrwać kratę, jak zatka uszy.