- Hej, grubasie! - Zawołał Areon wpadając do komnaty - Constantus przesyła pozdrowienia - pryskając krwią głowa kapłana zatoczyła łuk lecąc w kierunku Nadanidusa.
Cymmeryjczyk tymczasem runął na łotra szlachtującego hyrkańczyka. Trzy szybkie kroki i błyskawiczne ukośne cięcie. |