Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-09-2018, 12:10   #90
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Porządny kopniak w drzwi nie załatwił sprawy, dopiero dwa strzały w zamek pozwoliły zawitać do królestwa pilotów. A ci musieli mieć żelazne nerwy, bo nawet nie drgnął na fotelach. Tylko głowy chyliły im się nienaturalnie w stronę skrętu samolotu.

Szybka lustracja upewniła, że nikt nie czai się w zakamarkach kabiny. Choć jeśli ktoś tu wszedł mimo zamkniętych drzwi mógłby pewnie i się ukryć.
Dla formalności John sprawdził pilotów, mieli skręcone karki. Fachowa robota. Samolot coraz bardziej się pochylał i kierował dziób ku ziemi. Może była szansa wyciągnąć samolot… tyle, że co potem.

Nagle John usłyszał koło siebie szczęk interkomu i:
- Kapitanie co się dzieje? Tom, Ben odpowiedzcie. - Głos należał do Kimberly.


Raf zaczął szukać spadochronów. Piktogramy na szafkach były jednoznaczne. Gdy wyciągał drugi spadochron usłyszał głos z dalszej części samolotu. Tam gdzie jeszcze nie byli. Ostrożnie położył spadochron i ruszył ku drzwiom. Wtedy usłyszał wyraźnie:
- Kapitanie co się dzieje? Tom, Ben odpowiedzcie. - Głos należał do Kimberly. Włosy stanęły dziennikarzowi na karku. Powoli obejrzał się. Związana i zakneblowana Kimberly leżała na korytarzu obok szafki z której wypadła. Przytrzymał się ściany, gdy samolot jeszcze bardziej się przechylił. Samolot czy… poczuł ciążącą mu w żołądku wypitą niedawno kawę. A potem usłyszał męski głos z dalszych pomieszczeń:
- Oni cię nie słyszą kochanie.
A potem równie mądre co znamionujące zaskoczenie słowo Kimberly:
- Co?
 
Mike jest offline