- Pani! – Grossheim zdążył tylko krzyknąć jedno słowo, gdy kapłanka już stawiała stopy po drugiej stronie rozpadliny. – Wiara czyni cuda… przenosi góry i zasypuje przepaście… wiara mnie prowadzi.
Z wzrokiem utkwionym w zacienionej twarzy Elsy Mars ruszył do przodu bez najmniejszego wahania.