-O! - Faeranduil podsumował wyczyn kobiety. - A wydawało się to niemożliwe - mruknął czarodziej i skoczył również, ufając, że uda mu się wylądować po drugiej stronie rozpadliny nie narażając się na kłopoty.
Miał tylko nadzieję, że wiara w pogańskich bogów ludzi nie jest potrzebna, bo rozsądnie wierzył w swój elfi panteon.
"Ciekawe, czy Pani Kruków dziś ma wolne, czy akurat zerka w moją stronę?" pomyślał wykonując długiego susa nad przepaścią.
__________________ Iustum enim est bellum quibus necessarium, et pia arma, ubi nulla nisi in armis spes est |