Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-09-2018, 11:54   #42
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Subba al’Zabij – odezwał się zdeprymowany Egil. – Sabiha powiedziała mi, że to w jego domu mamy zacząć poszukiwania. To na Placu Białych Drzwi.

Okaryjka wiedziała o jaki dom chodzi. Subba al’Zabij był jedną z wysoko postawionych w przestępczym półświatku Yarakanu osób. Miał udziały w handlu niewolnikami, co oczywiście było całkowicie legalne, organizował walki ludzi, które już do końca legalne nie były. Zajmował się też przemytem luksusowych dóbr do Imperium. Miał powiązania po obu stronach granicy, a plotki głosiły, że Subba współpracuje również z ludźmi z dworu samego Sułtana. W jakim charakterze, nie było wiadomo. W spektrum jego zainteresowań znajdowały się też zakazane przez Proroków cudzołóstwo, haracze i opium. Jednym słowem al’Zabij był człowiekiem wielu zainteresowań.

Dom, o którym wspomniał Egil, a w którym Sabiha sugerowała rozpoczęcie poszukiwań, nie był miejscem zamieszkania Subby. Nikt nie wiedział gdzie al’Zabij mieszka, ani gdzie aktualnie przebywa. Na Placu Białych Drzwi mieściło się jedna z nor, w których spotykali się członkowie szajki i gdzie dokonywano pokątnych transakcji. Można tam było kupić i sprzedać niemal wszystko, zasięgnąć informacji albo dostać dobry grosz za takową albo przy mniejszym szczęściu już nigdy z tego przybytku nie wyjść.


Cedmon i Ianus, jak tylko oczyścił twarz z krwi wdziali na siebie zielone kubraki gwardzistów, na głowy wcisnęli płaskie misiurki, a w dłonie chwycili szable. I gdyby nie to, że żaden z nich nie był rodowitym Rusanamani, mogli uchodzić za prawdziwych strażników w pałacu szejka.

Nie znając zbyt dobrze układu pomieszczeń w pałacu, poza drogą na główny dziedziniec, gdzie wciąż celebrowano śmierć Khalila i bezpośrednim otoczeniem kwater, w których mieszkali podczas krótkiego pobytu w Yarakanie, skierowali się w tą stronę, z której nadszedł Harmas wraz z eskortą.

Przemierzali opustoszałe korytarze, cały czas kierując się do części gospodarczej budynku. Tam była większa szansa na znalezienie kogokolwiek, kto nie uczestniczy w obrzędach pogrzebowych. Na zewnątrz znów zagrały surmy – znak, że rozpoczęto kolejny etap ceremonii. Raz dwójka przebierańców musiała się ukryć w jakimś pomieszczeniu o ścianach wyłożonych suknem, gdzie pełno było puf i leżanek. Korytarzem szło kilka osób i nie warto było ryzykować. Gdy tamci przeszli, Cedmon i Ianus ruszyli dalej. Przemknęli przez jakiś niewielki, wewnętrzny dziedziniec, na którym szemrała fontanna i weszli do części magazynowej pałacu.

W składach kręciło się paru niewolników. Wystarczyło wybrać jednego z nich i w odpowiednim momencie wypytać o co trzeba.
 
xeper jest offline