05-09-2018, 23:53
|
#41 |
| Milczała. Wydawało się logiczne, że to jedna osoba z drużyny powinna mówić. Inaczej szybko mogło dojść do wzajemnego przekrzykiwania i zamętu.
Nie podobała się jej obecność braci. Robili tu zamieszane, które mogli wykorzystać właściwi poszukiwani. Tych tutaj raczej wykluczała z kręgu podejrzanych. Pochodzili z miasteczka, gdzie każdy wiedział, że Theodosius wynajmuje ludzi do strzeżenia lasu. W istocie musiało więc chodzić o siostrę. Też niedobrze. Jeszcze brakowało im tu donośnej awantury.
W przypadku, gdy tamci marudzili zbyt długo lub rozmowa się przeciągała, Cat miała zamiar wyjść kawałek do przodu i rzucić: - Przeszkadzacie. Nie widzieliśmy waszej siostry. A teraz się wynoście, chyba że wolicie to obgadać z hrabią.
Jeśli ktoś miał inny plan, pozostała na swoim miejscu. Nie zamierzała nikogo rozstawiać po kątach, gdyż była w tym zwyczajnie kiepska. Język Cat może i był szorstki, ale mało nawykły do wydawania rozkazów. Poza tym, obiecano im jakiś pieniądz bez względu na rezultat wyprawy i tego się trzymała.
Ostatnio edytowane przez Caleb : 07-09-2018 o 00:01.
|
| |