06-09-2018, 18:35
|
#183 |
| Z dnia na dzień nie mógł się tak po prostu rozchorować. Nawet, jeżeli studnie były zatrute, nie znała tak silnej trucizny, która po rozcieńczeniu w wodzie zachowałaby tyle potencji. To samo zresztą tyczyło się innego świństwa, które mogli wrzucić do studni.
Na początku pobłogosławiła brata*, modląc się o jego uzdrowienie.
Sprawdziła brata wiedźmim wzrokiem oraz zbadała go bardziej standardowymi metodami, by chociaż w przybliżeniu poznać czas, jaki biedakowi pozostał i czy potrafiła mu pomóc zwykłymi medykamentami. * Splata magię i potem rzuca błogosławieństwo uzdrawiania (poziom mocy 5, odnawia 1 Żyw). |
| |