|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
04-09-2018, 06:46 | #181 |
Reputacja: 1 |
|
04-09-2018, 09:34 | #182 |
Administrator Reputacja: 1 | Wizja tym razem nie zwaliła Randulfa z nóg, za to dała mu do myślenia. No i kazała się zastanowić, czy dzielić się z innymi wiadomościami zdobytymi w taki nietypowy sposób. |
06-09-2018, 18:35 | #183 |
Reputacja: 1 | Z dnia na dzień nie mógł się tak po prostu rozchorować. Nawet, jeżeli studnie były zatrute, nie znała tak silnej trucizny, która po rozcieńczeniu w wodzie zachowałaby tyle potencji. To samo zresztą tyczyło się innego świństwa, które mogli wrzucić do studni. |
06-09-2018, 19:05 | #184 |
Reputacja: 1 | Oswald w milczeniu wysłuchał Randulfa i zerknął po zebranym tłumie. - Tak to wygląda... jednak nie oskarżałbym go publicznie bez lepszych dowodów. - Odpowiedział przyciszonym głosem i ponownie zwrócił się do tłumu.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
11-09-2018, 14:48 | #185 |
Reputacja: 1 | Klara usiadła przy bracie i po dokładnym jego sprawdzeniu wiedziała, że nie jest w stanie zrobić nic innego, niż odwołać się do bogów i mocy jaką zgłębiała przez te ostatnie lata. Robiła zaiste to po to aby pomagać chorym i niedołężnym. Rozpoczęła usilną modlitwę nad schorowanym. Z początku nie wyglądało jak gdyby miało to cokolwiek pomagać, jednak wraz z czasem coś się zaczęło dziać. Młodzieniec zaczął jak gdyby głębiej oddychać. Kapłanka po paru klepsydrach czasu poczuła, że nic więcej nie zrobi, chory i jego ciało muszą same wyeliminować czynnik powodujący chorobę. Modlitwa nie dawała już żadnych rezultatów. Wyglądało tak samo jak w przypadku ojca Artura.
|
12-09-2018, 07:39 | #186 |
Reputacja: 1 | Ucałowawszy brata, Klara wyszła z zaplecza, mijając po drodze Rudiego, któremu powiedziała „smacznego”. Chyba wspominała, żeby najemnicy nie ruszali się z miejsca, ale szkoda było teraz czasu na suszenie mu głowy. Wzięła tylko marchew z kuchni. Ostatnio edytowane przez Avdima : 12-09-2018 o 13:02. |
12-09-2018, 20:39 | #187 |
Reputacja: 1 | Gdy zbliżali się do chatki szaleńca, Bosch zaczynał coraz bardziej żałować, że nie wysłał tu chłopów, samemu zostając w karczmie. Smród był niemal oszałamiający. Ale jeśli coś miało być zrobione dobrze, musiało być zrobione osobiście. Przynajmniej tak głosiła ludowa mądrość. Tak czy inaczej, raczej nie było przed tym ucieczki.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |
13-09-2018, 08:21 | #188 |
Administrator Reputacja: 1 |
|
15-09-2018, 10:23 | #189 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Otwin z uwaga wysłuchał słów Oswalda i tylko skinieniem przytaknął że ów człowiek już nie żył. - A ja jestem Otwin, nazwiska chyba nie mam i nie jestem niczyim bratem, siostrą tym bardziej. Bardzo miło mi Panią poznać - zażartował niezgrabnie ukrywając zdziwienie. - Jeśli Panienka sobie życzy możemy ruszyć nawet zaraz. Bedę do dyspozycji, to jedyne co mogę póki co zrobić, a patrząc na to że właśnie tych dwoje próbowało Panienkę porwać myślę że to dobry pomysł aby nie odstępować Waści na krok. - Tak tylko sobie myślę w swojej małej główce że to chyba trochę dziwne tak wysyłać kogoś po pomoc skoro każdy może być zarażony, we wsi to zawsze paliki z czaszką stawiali, czy inne takie, żeby inni do wsi nie wchodzili i sie nie pozarażali. Otwin zorientował się że najemnik wciąga jedzenie którego mieli nie ruszać, ale w moment przypomniał sobie że on i tak pewnie już jest chory. - A ty kolegą nie chcesz może wrócić do swoich? Ruszymy razem, zawsze bezpieczniej, a jak Cie tu ludzie od władyki samego zastaną to nie dasz im rady.
__________________ ORDNUNG MUSS SEIN Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103) |
15-09-2018, 11:33 | #190 |
Reputacja: 1 | Klara zastanowiła się chwilę. Otwin miał niby rację, ale była w stanie znaleźć powód, żeby i swoją poprzeć. Musiała brzmieć tak, jakby od początku o tym myślała, chociaż było odwrotnie. |