Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-09-2018, 18:47   #69
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Sprawa, miast zakończyć się wielką awanturą i próbą ciągania po sądach, rozeszła się po kościach. Albo więc wielki pan von Höcherko (chociaż na chucherko bynajmniej nie wyglądał) musiał mieć nieco rozumu, niż na to wskazywało początkowe zachowanie, albo tylko popisywał się przed mizerną ilościowo i jakościowo publiką - najpierw swą wielkopańskością, a potem łaskawością.
Eryastyr docenił postępowanie von Höcherki, tudzież jego (dość nieporadną) próbę użycia obcego dla szlachcica języka.

- Raz jeszcze życzę udanych łowów - powiedział Eryastyr, rezygnując z poprawienia słownictwa i wymowy tamtego.


- To polowanie nie zakończy się sukcesem. - Gdy szlachcic zniknął w lesie, Eryastyr zwrócił się do strażnika. - Już prędzej coś zapoluje na niego - dodał. - Wszak tego pachołka słychać z daleka. Chyba że go użyje jako przynętę.

Pokręcił głową, zastanawiając się, kto będzie mieć kłopoty, gdy von Höcherko wpakuje się w jakieś tarapaty.

Gdy strażnik wrócił do strażnicy, Eryastyr przez moment przyglądał się osobom naprawiającym powóz, a potem ruszył śladami zabójców smolarza.
Był ciekaw, czy w ciągu paru minut trafi na coś ciekawego. Potem miał zamiar wrócić do gospody.
 
Kerm jest offline