- Z nieba mi spadłaś, Księżniczko! - odparł Kuba, który już zdążył się dowiedzieć czegoś więcej o powodach zamieszania w porcie, wyprawie do kapitanatu i papierach.
- Ze wszystkich bezeceństw, które popełniłem w życiu, jednego żałuję najbardziej... Ale w ramach rekompensaty chciałbym zaproponować Tobie interes - w papierach miał różne ciekawe informacje. Szanse na zysk. A nawet przy szantażu dobrze mieć pośrednika. I sojusznika. Najlepiej takuego, którego nikt się nie spodziewa, a mało kto uwierzy że "ptaszki" (Dzierzba i Wróbel) znów działają razem.
A jakby przyszło do odbijania kumpli z portu to też się przyda. Jej nikt nie skojarzy z tymi typami, co spalili magazyn w dokach. A pół nagrody jest lepsze niż maszt w du... w otworze. Uśmiechał się zawadiackim uśmiechem, który tak lubiła, starając się by wypadło to szczerze.
Ale łapy trzymał przy sobie. Póki co, w każdym razie.