06-09-2018, 20:07
|
#92 |
| - Co ty nie powiesz? - mruknął John. Może jeszcze smarkacz będzie wiedzieć jak go włączyć? John westchnął spychając bezceremonialnie kapitana z fotela i zajmując jego miejsce. Nie było mu wcale do śmiechu, nigdy nie pilotował tak dużą maszyną, ale podstawowe pojęcie o lataniu miał. Jak każdy szanujący się szpieg, nie raz musiał ratować swoją dupę uciekając awionetkami nad granicami państw. To była po prostu nieco większa awionetka.
Sprawdził sztuczny horyzont i zdecydowanie zbyt szybko przyśpieszający wysokościomierz, następnie upewniwszy się, że silniki mają odpowiednią moc chwycił wolant i pociągnął starając się wyprowadzić maszynę na prostą. Choć zachowywał stoicki spokój i kamienną twarz, jego łyse czoło sperliło się kroplami potu - jedyną widoczną oznaką stresu. |
| |