06-09-2018, 21:09
|
#264 |
| Berdych przysłuchiwał się rozmowie dwójki piratów. Szpiczastoucha była niczego sobie, półorl ostrzył już na nią zeby, nawet fakt o poszerzaniu kloali nie odstraszał dzielnego maga wojownika. Chęć bliższego poznania nie przeszkadzała w spaleniu łakby, gdyby tylko Wróbel dał znać. Jednak kapelusz miał nadal przy sobie, a Berdych cierpliwie czekał. |
| |