- Twardy był - powiedział, z pewnym uznaniem w głosie, Berwyn, spoglądając na leżącego Taspiusa.
Nie zważając na będącego poza jego zasięgiem lorda sięgnął po miksturę leczniczą i opróżnił zawartość fiolki.
- Ciekawe, co za paskudztwo trzyma w tej piwnicy przeklęty Nadanidus - dodał. - Mam wrażenie, że właśnie w tej chwili wypuścił to coś...
- Chodźmy do tej piwniczki z winami - zaproponował. - Alkohol się ładnie pali...