- Gadajcie po ludzki, zielone-pokurcze - warknął Grzmot stając nad uwolnionymi goblinami. Na zwykłym człowieku jego marsowa mina mogła by zrobić wrażenie, co dopiero nad takimi małymi istotami. Te chyba chciały przekazać, że rozpoznają Sybil.
Na razie brakowało dalszych rozkazów. Olbrzym zgarnął coś co wyglądało na mięso i zaczął je rzuć. Zauważył zamieszanie przy otworze. Nowi coś kombinowali.
- Co wy tu robicie? - spytał podchodząc.
__________________ you will never walk alone |