-No już, stój spokojnie- powiedział Walter, zaprowadziwszy zwierzę we wskazane miejsce.
Później, po zostawieniu swego łuku w bazie, ruszył za Bertem na poszukiwanie chrustu. Co chwila schylał się, biorąc ze sobą kilka gałęzi. Szedł za niziołkiem, nie patrząc zbytnio w jakim idą kierunku... |