Axel przez moment się zastanawiał, co odpowiedzieć na żądanie kobiety, która siedziała sobie bezpiecznie, piętro nad nimi, a na dodatek miała zakładnika. Którego los nie na tyle Axela obchodził, by miał się podporządkować jakimś głupim życzeniom.
- Bo co zrobisz? Pogrozisz nam palcem? - spytał. - Jak nie zejdziesz, to spalimy ten kawałek semafora, który właśnie zajęłaś. Tamte deski całkiem ładnie podeschły. A że do twego towarzysza nic nie mamy, to może sobie odejść.
- Poza tym... my mamy co jeść i co pić - dodał, kierując co prawda słowa do Lothara, ale na tyle głośno, by ci na górze słyszeli. - Zgłodnieją, to zmądrzeją.