Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2018, 21:09   #141
pi0t
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus zmienił plany, skoro miał stać na warcie, to nie chciał aby co chwila go budzono. Ostatnia zmiana, najlepsza pora do spania. Przeważnie wtedy przekręcał się na drugi bok. Nie wstawał tak wcześnie w akademii, ani w garnizonie. Najlepsza pora na atak i akurat on musiał być na warcie. Ritter czuł ból głowy, ale pozostawał czujny. Widok jaki zobaczył spowodował jego nerwowe ruchy.
- NIEUMARLI! – krzyknął i sięgnął po róg. Dmuchnął niego, a ten zawył długo i przeraźliwie. Tu przerwał, lecz róg trzymał dalej, wszystkim się zdawało, że Ritter wciąż gra jeszcze, a to echo grało. Istniało ryzyko, że zwabi oddział Granicznych, ale w tych okolicznościach chyba by się z ich widoku ucieszył. Horda zombie był przerażająca.
- Dorzuć resztę drewna do ogniska, rozrzuć pochodnie. Potrzebuję cienia! – ktoś je na pewno kontrował, trzeba go znaleźć, lub się przed nim skryć. Myśli przelatywały przez głowę czarodzieja, nie było jednak czasu na długie rozważania.
- Przy miłce miałem beczki z oliwą. Można by je zapalić i potoczyć. – rzucił pomysł na głos licząc, że Gustaw go pochwyci i w jakiś sposób zrealizuje. Sam natomiast wykorzystał swój dar, od urodzenia był bardziej wyczulony od innych, intuicja magiczna, szósty zmysł czy zmysł magii. Czasem było to przekleństwem, nie można było się od tych darów uwolnić, na chwilę wyłączyć, czy zawsze ignorować. Nieraz Loftus czuł dziwne mrowienia, chłód, gorąco, czy różne zapachy. Robił się apatyczny, niespokojny lub rozgniewany. Teraz jednak chciał dodatkowo skupić się na otaczającym go eterze, mogło to znacząco zwiększyć ich szansę. Loftus zajrzał w eter, szukał wszelkich anomalii, śladu prowadzącego do istoty która mogła kontrolować nieumarłych. Magia czarnoksięska, nekromancka jest specyficzna. Wzbudza niesmak, wstręt lub strach, tym łatwiej powinno być ją wykryć nawet jeśli chowa się w wzmocnionych wiatrach Shyishy. Zresztą fioletowy wiatr nie jest esencją śmierci, a raczej czasu. Nekromanci wypaczają ten wiatr, miażdżą go i niszczą, jest to jego splugawiona wersja. Tego szukał i za tym śladem chciał podążać Loftus, tak mógł znaleźć źródło tego zła.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline