Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-09-2018, 21:09   #141
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację
Loftus zmienił plany, skoro miał stać na warcie, to nie chciał aby co chwila go budzono. Ostatnia zmiana, najlepsza pora do spania. Przeważnie wtedy przekręcał się na drugi bok. Nie wstawał tak wcześnie w akademii, ani w garnizonie. Najlepsza pora na atak i akurat on musiał być na warcie. Ritter czuł ból głowy, ale pozostawał czujny. Widok jaki zobaczył spowodował jego nerwowe ruchy.
- NIEUMARLI! – krzyknął i sięgnął po róg. Dmuchnął niego, a ten zawył długo i przeraźliwie. Tu przerwał, lecz róg trzymał dalej, wszystkim się zdawało, że Ritter wciąż gra jeszcze, a to echo grało. Istniało ryzyko, że zwabi oddział Granicznych, ale w tych okolicznościach chyba by się z ich widoku ucieszył. Horda zombie był przerażająca.
- Dorzuć resztę drewna do ogniska, rozrzuć pochodnie. Potrzebuję cienia! – ktoś je na pewno kontrował, trzeba go znaleźć, lub się przed nim skryć. Myśli przelatywały przez głowę czarodzieja, nie było jednak czasu na długie rozważania.
- Przy miłce miałem beczki z oliwą. Można by je zapalić i potoczyć. – rzucił pomysł na głos licząc, że Gustaw go pochwyci i w jakiś sposób zrealizuje. Sam natomiast wykorzystał swój dar, od urodzenia był bardziej wyczulony od innych, intuicja magiczna, szósty zmysł czy zmysł magii. Czasem było to przekleństwem, nie można było się od tych darów uwolnić, na chwilę wyłączyć, czy zawsze ignorować. Nieraz Loftus czuł dziwne mrowienia, chłód, gorąco, czy różne zapachy. Robił się apatyczny, niespokojny lub rozgniewany. Teraz jednak chciał dodatkowo skupić się na otaczającym go eterze, mogło to znacząco zwiększyć ich szansę. Loftus zajrzał w eter, szukał wszelkich anomalii, śladu prowadzącego do istoty która mogła kontrolować nieumarłych. Magia czarnoksięska, nekromancka jest specyficzna. Wzbudza niesmak, wstręt lub strach, tym łatwiej powinno być ją wykryć nawet jeśli chowa się w wzmocnionych wiatrach Shyishy. Zresztą fioletowy wiatr nie jest esencją śmierci, a raczej czasu. Nekromanci wypaczają ten wiatr, miażdżą go i niszczą, jest to jego splugawiona wersja. Tego szukał i za tym śladem chciał podążać Loftus, tak mógł znaleźć źródło tego zła.
 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!
pi0t jest offline  
Stary 09-09-2018, 21:40   #142
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Dźwięk rogu wyrwał wszystkich w obozowisku ze snu. I jeśli ktokolwiek był w promieniu kilometra, także się obudził. Gdyby do Ostatnich podkradali się ludzie, pewnie w tej chwili rzuciliby się do biegu. Ale że były to zombie, nadal pokracznie maszerowali w swoim tempie.
Loftus miał dużo czasu na obserwowanie okolicy. Pochód zombie dla wiedźmiego wzroku wyglądał jeszcze paskudniej niż normalnie. Mag przełknął kulę żółci, która podszedła mu do gardła na ten widok i skoncentrował się. I wśród fioletu znalazł zawirowanie Ulgu, magii cienia. Rzeczywiście były kontrolowane. Ktoś próbował się ukryć między nieumarłymi.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 10-09-2018, 07:30   #143
 
pi0t's Avatar
 
Reputacja: 1 pi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputacjępi0t ma wspaniałą reputację

Loftus wiedział, że widok mu się nie spodoba, spoglądał w eter z niechęcią, ale nie mógł od tego uciec. Zawirowanie Ulgu lekko go zdziwiły, spodziewał się oparów Dhar. Czyżby jakiś potężny Guślarz, samouk który nie zna ograniczeń i nie jest świadomy nieoczekiwanych i straszliwych efektów ubocznych? Potężny nekromanta, który zna więcej tajników magi, a może czarny mag, zdrajca kolegium. W tym przypadku Kolegium Cienia, a to może oznaczać, że odnalazł się szary czarodziej z Meissen. Ritter korzystał z jego licencji, ale to nie miało teraz znaczenia, zresztą to tylko nieprawdopodobne przypuszczenia. Czy była szansa, że polował on na wrogów Imperium i próbuje wykorzystać mroczne moce do walki z nimi?
Najprostszy czar i w takim otoczeniu powinien się zgubić, ale czy się nim nie zdradzi, a nekromanta go nie wykryje? Zaryzykował. Mag pospiesznie rzucił czar widzenie w ciemnościach/wyostrzenie zmysłów*
Miał też zamiar spróbować zyskać na czasie, choćby i pół minuty. W szanse powodzenia negocjacji szczerze wątpił, ale jego magiczne sztuczki i tak na nic się nie przydadzą przeciwko nieumarłym.
- Czarodzieju atakujesz oddział Armii Wissenlandu! Nie nam oceniać Mistrzu twój sposób walki z Granicznymi. Zatrzymaj hordę ożywieńców, nie jesteś naszym celem, nie jesteśmy Twoim wrogiem!



rzucam jeden z nich, ten który w tych warunkach mag uznaje za potrzebniejszy do wypatrzenia czarnoksiężnika.

 
__________________
Mistrz gry nie ma duszy! Sprzedał ją diabłu za tabelę trafień krytycznych!

Ostatnio edytowane przez pi0t : 10-09-2018 o 09:19.
pi0t jest offline  
Stary 10-09-2018, 15:06   #144
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Gustaw na początku swojej warty rozejrzał się po okolicy Nic nie zauważył i wrócił do obozowiska. Okrył się kocem i rozpalił palenisko tak by móc podgrzać wodę i napić się czegoś ciepłego. Dawno nie spał w polu i mimo, że namiot był szczelny to i tak niezbyt się wyspał. Już sięgał po suchary ze skrzywioną miną myśląc o tym, że teraz przez par dni będzie miał zatwardzenie a później żołądek pozbędzie się problemu z nieprzyjemnym bólem.
Wtem usłyszał dźwięk sygnału z rogu Loftusa i aż podskoczył prawie oblewając się wrzątkiem. Zrzucił koc i chwycił miecz i tarczę i był w gotowości gdy podbiegł mag.
- Z której podchodzą? Od frontu czy otaczają nas?- Zadał pytanie i dawał rozkazy wstającym by łapali za broń i szykowali się na walkę.
- Jeśli masz beczkę to możesz podpalić. Zawsze będzie lepiej widać.- Odparł Loftusowi.
- Oleg! Rozpal ogień tak by wróg był oświetlony i chwytaj za broń. Z przodu Galeb, Detlef, Karl i ja. Reszta osłania strzelając a Leo wspomaga w miejscu gdzie słabnie obrona. Bert szykuj na wszelki wypadek zabawki. Jak będzie ich za wiele wiesz co robić.- Rzucił rozkaz i przygotował się do obrony i starał się ocenić sytuację z punktu widzenia stratega i taktyka. Wiedział, że jego podkomendni mogą w części spanikować jako dowódca wspierał każdego słowem i rozkazem.
 
Hakon jest offline  
Stary 10-09-2018, 21:36   #145
 
Baird's Avatar
 
Reputacja: 1 Baird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputacjęBaird ma wspaniałą reputację
Karl złapał jeden z kijów przy ognisku i rzucił nim w stronę z której miał nadchodzić wróg. Karl liczył że przy odrobinie szczęścia trawa zajmie się od ognia i nie dość że oświetli wroga to może jeszcze go zatrzyma.
- Leo! Szybko! Pomóż mi z napierśnikiem. -
 
__________________
Man-o'-War Część I
Baird jest offline  
Stary 10-09-2018, 21:52   #146
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
- Co do... - warknął wyrwany ze snu. Wydawało mu się, że dopiero zasnął po zakończonej warcie, a tu jakiś huńcwot robi raban w obozie. Wtedy dotarło do niego nadzieranie Rittera.
- Nieumarli... - powtórzył po magu ze zdziwieniem bardziej, niż obawą przed nadnaturalnym przeciwnikiem. Wszystko leżało pod ręką, w tym dwa przygotowane wcześniej ładunki, jednak powtórzone przez kogoś "setka, a może i więcej" sprawiło, że szybko sięgnął po kolejny siekaniec.

Przed zajmowany przez siebie namiot rzucił topór, młot, tarczę oraz garłacz, przy czym z tym ostatnim obchodził się jednak zdecydowanie delikatniej. Za paskiem miał też sztylet, który wręczył mu Galeb. Na koniec wytargał z namiotu zbroję kolczą, hełm i napierśnik i zaczął je kolejno zakładać.
- Pomóżcie z płytą! - zawołał, zapinając sprzączki lewej nogawicy. W końcu dobrze opancerzony krasnolud po stronie obrońców był czymś, czego z pewnością by sobie życzyli w tym momencie. Sam co rusz zerkał na sztywno idące ku nim sylwetki coraz wyraźniej widoczne w brzasku dnia. Rzeczywiście dużo ich było.

Zamierzał zająć pozycję na środku przewężenia przed ich obozem, z tarczą u stóp i ładunkami przeciwpiechotnymi w gotowości. Oba siekańce przeznaczone do zwalczania siły żywej (w tej sytuacji nie było to zbyt fortunne określenie) pójdą w ciżbę wrogów, gdy ci znajdą się w zasięgu rzutu - celem było okaleczenie jak największej liczby przeciwników, stąd zapalnik ustawiony będzie krótko, by ładunek eksplodował niczym granat. Dalej miał użyć samopału by ponownie przetrzebić nacierających w bezładnej kupie ożywieńców, a następnie sięgnąć po tarczę i wspaniale wyważony topór bojowy by siec, rąbać i niszczyć nadchodzące poczwary.

Loftus coś tam krzyczał o jakimś czarodzieju - przez twarz Detlefa przemknął grymas złości, a dłoń bezwiednie sięgnęła brody, która wciąż nosiła ślady po ognistym piekle zgotowanym obrońcom przez czaromiota Granicznych. Szczątki tamtego skrywały masowe groby poległych najemników biorących udział w oblężeniu Meissen, a może nawet wyparował w epicentrum eksplozji wstrząsacza Glorma.

Thorvaldsson wiedział o magach niewiele, ale podejrzewał, że ci od magicznych płomieni raczej nie znają się na animowaniu zwłok. Czego chciał ten tutaj? Przecież nie ganiał z kompanią rozpadających się trupów za każdym patrolem w okolicy. Coś go tutaj zwabiło? Jeśli tak, to co?

Nie był w stanie znaleźć prostych odpowiedzi na te pytania - to znaczy mógłby, ale wtedy musiałby uznać, że pojawienie się czarownika wywołał Oleg, albo inny członek oddziału kręcący się po okolicy jak smród po gaciach. A można było przemknąć nie zwracając na siebie uwagi wszystkich w okolicy. To samo Ritter - jego sygnały sprawdzają się w bitewnej wrzawie, ale nie w sytuacji, gdy znajdują się na obszarze, gdzie Graniczni, grasanci i inni próbujący dorobić się na braku przedstawicieli prawa w tej części prowincji tylko czekają, aż wlezą im pod nos. Trzeba będzie mu dać do zrozumienia, że dyskrecja jest priorytetem w ich sytuacji.

Najpierw jednak czekała ich walka.

- Nie bierzcie jeńców! Har har! - zawołał, wyraźnie radując się nadchodzącym starciem.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...

Ostatnio edytowane przez Gob1in : 11-09-2018 o 20:58. Powód: Jakie lonty, panie? :|
Gob1in jest offline  
Stary 11-09-2018, 20:54   #147
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Kiedy tylko krasnolud usłyszał, że zbliżają się nieumarli szybko przeszedł do działania nawet pomimo półprzytomności działając jakimiś wrodzonymi odruchami. Nałożył buty, rękawice, poprawił pas i dopiął skórznię, w której spał. W trakcie snu bandaże na jego twarzy poluzowały się odsłaniając część przypalonej skóry. W słabym świetle można było nawet uznać, że pod bandażami kryje się kolejny nieumarły albo co najmniej jakieś monstrum. Runiarz szybko założył skórzany czepiec, który związał pod brodą.

- Uważajcie tam z tym paleniskiem! - zawołał Galeb - Byście ognia nie zadławili! Wsadźcie pochodnie i dmuchajcie przez boczny otwór, aby podsycić płomienie! Niech ktoś zapali latarnie!

Piecyk miał to do siebie że jak się umiało z niego korzystać to bardzo szybko się rozpalał, bardzo szybko spalał rzeczy... ale też nieumiejętne korzystanie z niego mogło go po prostu zgasić. Detlef poprosił o pomoc z pancerzem, a że był najbardziej pancerną, a zarazem kompetentną siłą bojową w drużynie to Galeb poszedł mu w sukurs. Był zbrojmistrzem i wiedział lepiej od wojowników, jak sprawnie z tym działać.

- Jak skończę, ty pomożesz mnie z moim kirysem. - rzucił mu Galeb - Niech nam Gazul dopomoże!

Kiedy już wraz z kapralem się dopancerzyli, Galeb ruszył pomóc Leo z napierśnikiem i Gustavowi (jeżeli ten zapomniał założyć go na czas warty). Czas uciekał i nie można go było tracić. Gdyby jeszcze ktoś nie rozpalił pochodni Runiarz zajmie się tym osobiście. Chociaż jemu i Detlefowi wystarczyło światło księżyca i gwiazdy.

Ostatecznie stanął u boku swojego towarzysza, w swoim pełnym opancerzeniu z młotem i tarczą oraz naładowaną kuszą. W głębi wizjerów hełmu widać było błyski w oczach. Powinien zdołać parę razy wystrzelić i chociaż nie był wprawnym strzelcem każdy rozwalony na dystans chodzący trup to jeden mniej do ubijania w walce wręcz.

- Tyle że wtedy było nas więcej... mieliśmy mniejszą przestrzeń do bronienia... i przebieglejszego przeciwnika. - rzekł Galvinson i zaczął mówić głośno w khazalidzie prośbę do Boga Przodka - Gazulu, Przewodniku po Podświecie, spójrz łaskawie na tych, którzy będą gromić to co w twych oczach jest złem. Gazulu, Dzierżący Czarne Ostrze, zapewnili spokój udręczonym przez zło duszom... Gazulu, którego sztandar nas zjednoczył, obdarz mnie i kuzyna Detlefa siłą, abyśmy odparli hordę wynaturzeń...

Dopiero słysząc słowa o chorągwi Detlef mógł zauważyć, na galebowym napierśniku odznakę kaprala Czarnego Sztandaru. Skrawek sztandaru, długie pasmo czarnego materiału, Runiarz owinął sobie wokół prawego przedramienia.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 11-09-2018 o 21:30.
Stalowy jest offline  
Stary 12-09-2018, 19:25   #148
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
- Haha! Hodra ożywieńców?! - Oleg zapiszczał nadal przebywając jedną nogą w sennych ogrodach Morra, mimo, że na obu stał już prosto. Znieruchomiał jednak na moment z zamyśloną miną, popatrzył na zupełnie poważnych towarzyszy, przypomniał sobie ślady ludzkich zębów na znalezionych kościach i dotarło do niego, że to nie żarty. Wtedy rozdarł się histerycznym śmiechem nagle urwanym w połowie wydechu.
- Kurwa ożywieńcy! Zjedzą nas! Kurwa! - Z prawdziwym i nieudawanym strachem wyrwany za szmaty z dobrego nastroju, schwytany za kudły przez rzeczywistość i podtopiony w wiadrze adrenaliny, rzucił się zrywając mech spod stóp do biegu. Wpakował toporek w spodnie, złapał swój plecak, łuk i kołczan, w biegu wcisnął się w kurtę i odszukał zapałki.
- Ja pierdole. Prawdziwe zombie. - szeptał do siebie dysząc jak po kilometrowym biegu.

Nie był w stanie zebrać myśli, a mięśnie drżały z niepokoju. Musiał więc coś zrobić, cokolwiek. Ucieczka nie wchodziła w grę, bo nie było dokąd. Przez jedyną drogę wlewały się zastępy nieumarłych. Z braku innych pomysłów po prostu wykonał polecenie przyklejone do jego imienia. Zebrał tyle suchych gałęzi ile zdołał unieść. Raniąc twarz i dłonie biegł z nimi w stronę z której nadchodziła armia nieumarłych i podrzucał pod martwe drzewa.
Zatrzymał się w biegu i spojrzał na stary obumarły grab, krótkiego suche konary i gałęzie przysłaniały niebo. Podbiegł do pnia i położył dłoń na osypującej się korze, jakby ze łzami w oczach prosił o pomoc uśpionego ducha zamieszkującego niegdyś potężną istotę. Schylił się i wyciągnął z plecaka koc i olej, który miał służyć za paliwo dla pochodni. Wylał prawie całą zawartość buteleczki na koc, a resztę schował do plecaka. Spojrzał w kierunku obozowiska, cofnął się kilka kroków, zagryzł zębami rant koca i odbijając się od pnia doskoczył do najniższego z konarów. Podciągnął się i raz jeszcze spojrzał w kierunku obozu. Wyciągnął się i owinął koc wokół pnia.
Zwiesił się na rękach, zeskoczył na ziemię i pognał z powrotem do obozu rozpalając zapałkami kilka stosików by dały światło tak, jak chciał Baron.

Jak tylko wrócił do obozu Znów zrzucił plecak. Upał na kolana i wygrzebał pochodnię. Rozłupał ją toporkiem a skrawki materiału zaczął owijać wokół strzały zaraz za grotem. Gnał, jak szalony więc musiał chwilę odczekać nim świszczący oddech pozwolił na wypowiedzenie słów. A te skierował Waltera.
- Tamto drzewo - Wskazał palcem stary grab widoczny nawet z daleka - Na wysokości trzech mężczyzn jest zaolejowany - wycharczal między szybkimi wdechami. - Nie spudłuj - Dodał wręczając dwie strzały gotowe do podpalenia.
- Spalimy ich kurwa, albo sami spłoniemy. Nie dam się zjeść. - powiedział już sam do siebie przygotowują kolejne pociski. Pociągnięcia nosem i drżący głos sugerować mogły, że cały czas płakał.
 
Morel jest offline  
Stary 12-09-2018, 22:02   #149
 
Ismerus's Avatar
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
Głos rogu wyrwał Waltera ze snu. Cyrkowiec zerwał się lekko przestraszony, szukając powodu tego niespodziewanego hałasu. Kiedy usłyszał o nadchodzących nieumarłych jęknął lekko i zaczął pospiesznie szukać swojej broni.
Po kilkunastu sekundach gorączkowego przewracania gratów, zdołał ją znaleźć. Wziął łuk i kołczan, sprawdził ilość strzał. Był gotów do walki.

-Dobra!- odpowiedział Olegowi. Wziął od niego delikatnie strzały. Przymierzył się. Odległość nieduża. W zasięgu łuku. Jak Sigmar pozwoli to zdoła podpalić drzewo i zniszczyć nadchodzących wrogów.
 
Ismerus jest offline  
Stary 13-09-2018, 18:26   #150
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Gdy tylko rozległ się alarm, że nadchodzą zombi, Bert zaczął uwijać się jak w ukropie. Pierwsze to sprawdził czy kuce są dobrze związane, bo już widział uśmiech Detlefa gdy przygotowywał granaty, a huk wszak zaraz wystraszy zwierzęta. Potem ocenił odległość dzielącą go od wroga i przygotował kuszę do strzału. Loftus wiedział co mówi, wszak umarlaki nie wyszły same z grobu. Tak więc jeden celny strzał w nekromantę mógł szybko zakończyć starcie. Gdyby był jeszcze czas to miał zamiar przygotować jeszcze dwa granaty przeciwpiechotne.
 
Komtur jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:04.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172