Vermin widział, jak towarzysze wychodzą z ukrycia i ruszają na spotkanie czterem nieznajomym. Zdecydował się jednak zostać przy drzewie. Jedyną broń jaką posiadał była proca, więc wolał zachować bezpieczny dystans i obserwować dalszy rozwój wypadków by w razie czego dołączyć do jatki i poczęstować przeciwników żelaznymi kulkami. Drago stał skulony za nim, niemal wchodząc szczurołapowi na plecy.
- Powiem ci Ver, że w tym lesie kręci więcej ludu niż pod oknem Puszczalskiej Anette - skomentował szeptem.