|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
10-09-2018, 07:59 | #51 |
Reputacja: 1 | Tym razem to akolita zdawał się mieć najlepszy plan, kiedy niemo wskazywał innym, aby poczęli otaczać cel. Reszta towarzyszy również ruszyła do przodu, niczym powstałe z porannej mgły zjawy. Cathelyn ze swoim kozikiem była przy nich dość ograniczoną pomocą. Lecz miała jeszcze Bonesa. |
10-09-2018, 09:39 | #52 |
Reputacja: 1 |
|
10-09-2018, 09:40 | #53 |
Reputacja: 1 | Grupka mężczyzn podążała przed siebie. Nie zauważyli stróżów, więc oni sami postanowili działać. Po krótkiej naradzie, rozeszli się i niepostrzeżenie otoczyli grupkę podejrzanych osobników. Byli już pewni, nie znali tych mężczyzn i pierwszy raz widzieli ich na oczy. Byli oni z pewnością zamiejscowi. |
10-09-2018, 11:45 | #54 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
10-09-2018, 13:39 | #55 |
Reputacja: 1 | - Drogę, żeśmy zgubuli parę godzin temu. Toteż do zabudowań próbujemy dojść jakiś – odparł mężczyzna. – My pierwsi, sił więcej mieli, więc przodem ruszyliśmy. Obawiałżem się, żeście zbójniki, ale jako patrzę na was, to chyba nie – rzekł z ulgą w głosie, ręką dając pozostałym gest, by opuścili bronie. - Bogowie chyba spojrzeli na nas łaskawym wzrokiem ostatecznie i pomoc w postaci miejscowych wysłali. Wskazać byście mogli łaskawie którędy się udać, by nogom dać spocząć w końcu – spojrzał na Abelarda. Ostatnio edytowane przez AJT : 10-09-2018 o 15:19. |
10-09-2018, 13:55 | #56 |
Reputacja: 1 | Wciąż uspokajała Bonesa, choć ten rwał się do przodu jak głupi. |
10-09-2018, 14:32 | #57 |
Reputacja: 1 |
__________________ Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem! |
10-09-2018, 15:32 | #58 |
Reputacja: 1 | - Czy ona, wy, chcecie nas o brzasku prowadzić do pana tych włości? – mężczyzna miał wyraźnie zdziwiony głos. – Przecież i nas i was za ja… - zawiesił głos – nas powiesi. Eskorty nie potrzebujemy, nadmierna troska. A w worach ino nasz dobytek, i parę rzeczy na sprzedaż, które rześmy po taniości, w Bretonii, kupili. Nic innego, nic tutejszego oczywiście. Szczerze – odparł. - Broń proszę wy też upuście, a co w worach, jeśli wasza taka potrzeba, pokażemy. Rozumiem wasze obawy. Zarzekam jednak, nieuzasadnione. Kradzieje, żeśmy przecież nie są… Wiarę możecie dać nam, jak i my daliśmy wam, żeście bandyty nie są... - spojrzał na Abelarda. - Więc ino tą broń zluzujcię, jako my opuściliśmy i rozejdźmy się w spokoju - przekonywał. |
10-09-2018, 23:11 | #59 |
Reputacja: 1 |
|
11-09-2018, 07:58 | #60 |
Reputacja: 1 |
|