- Interes - powtórzyła Dzierzba - Co za zbieg okoliczności, że o tym wspominasz. Właśnie tego chciałam od ciebie. - głos miała miły dla ucha, ale Wróbel wiedział, że gdy gniew osiągał w niej temperaturę w roztopionej stali w krasnoludzkich hutach była najspokojniejsza na świecie.
Spojrzała srebrnymi oczami na Eldreda i rzekła: - Nie warto się szczerbić z powodu statku z pustymi ładowniami. Więc przystaję na propozycję mego dawnego druha i biorę jego interes. Tylko jego interes, cała reszta mojego druha może płynąć z wami dalej. Jakubie - przeniosła spojrzenie na Wróbla - zrobisz to sam czy mam ci pomóc?
Targany wiatrem kapelusz zadrżał w dłoni Wróbla. Zastanawiał się też jak uprzedzić pozostałych, że Srebrna Rosa miałaby wspólny temat do rozmów z Berdycham. Destrukcja otoczenia w sposób gwałtowny i na sporą skalę. |