Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2018, 12:10   #182
CHurmak
 
CHurmak's Avatar
 
Reputacja: 1 CHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputacjęCHurmak ma wspaniałą reputację
Wojownik odruchowo chwycił za miecz, gdy tylko Ryś odsunął postument. Ani nic nie wyskoczyło, a zmumifikowany człowieczek nie ożył. Liward miał nadzieję że to karzeł, a nie dziecko pochowane żywcem. Choć dla zainteresowanego, niewielka różnica. Ryś wybrał sobie dobrego kompana, mogąc zgarnąć wszystkie przedmioty, nie nękany przez nieco zrażonego wojownika. Liward miał zresztą nadzieję, że zajęty skarbami Ryś nie zauważył, jak przez chwilę wojownik powstrzymuje nerwowy śmiech. Na razie jeszcze nie oszalał, ale niestety było w sytuacji z czaszką i pochowanym karłem coś nazbyt absurdalnego, nawet jak na bujną wyobraźnię wojownika. Kiedy zaś zwiadowca przeszedł do wydobywania oczu z czaszki, Liward postanowił się do czegoś przydać, zamiast tylko stać.
-Pójdę po resztę.
Zastał drużynę w zamyśleniu. Iskra, Kea, Camden i Fungi byli niepocieszeni. Potrzebowali jakiejś małej kropli nadziei.
Spojrzeli na niego, wyczekując. Liward nieco się speszył i nie wiedział od czego zacząć, w związku z czym ich reakcje były bardziej nerwowe.
-Jest bezpiecznie. Czaszka przestała wyć. Było tam trochę skarbów. Ryś mówi że są tam jakieś zwoje, które mogą zainteresować Iskrę. W każdym razie możemy tam iść z powrotem.
 

Ostatnio edytowane przez CHurmak : 10-09-2018 o 12:13.
CHurmak jest offline