10-09-2018, 19:02
|
#98 |
| -RAF! - John próbował otrząsnąć towarzysza. Sam widział podobne sztuczki na pewnej wyspie, gdy pewien czarnoksiężnik zmieniał kształt na życzenie. - W prawym silniku nie mamy paliwa. Dawaj te spadochrony i prawdziwą Kimberly. Ktokolwiek tam jest musi mieć polisę na rozbijanie samolotów. - John nie miał złudzeń, że nie utrzyma samolotu. Nawet jeśli Rafałowi udałoby się powstrzymać Li Kuei przed rozwaleniem drugiego silnika, będzie musiał lądować awaryjnie, o ile ta gadzina mu na to pozwoli. Ponownie wracał do starej szpiegowskiej gry, w której nie wiadomo było komu wierzyć i najlepiej było nie wierzyć nikomu... poza własnym instynktem. A ten podpowiadał, że rozwalając samolot może pozbyć się dwójki pasażerów na gapę. |
| |