10-09-2018, 23:11
|
#59 |
| Bandyty czekający w środku lasu na łup, a to byśmy się wzbogacili. Ejże, gdybyśmy bandytami byli, to byśmy przy gościńcach czatowali, a nie po lesie - zirytował się Rudolf, co mu się nie często zdarzało. Ziewać mu się chciało strasznie, no ale nie wypadało w takiej sytuacji. - Mnie to zajedno, czy młotem bez łeb pociągnę, czy nie. Jeśliście uczciwi, to pokazywać wory, a jeśli inaczej, no to też nie będziemy tu przecież do rana stać i gapić się na siebie - warknął, starając się brzmieć groźnie i prostując ramiona, by zdać się większym. Głowicą młota kilka razy stuknął w dłoń w skórzanej rękawicy.
|
| |