11-09-2018, 09:24
|
#62 |
| - Wybaczcie, ale na strażników też nie wyglądacie – rzucił w kierunku Rudolfa mężczyzna jednocześnie ściągając wór z pleców. – Po krzakach się czaicie, podróżnikom zmęczonym grozicie, gościnność okolicznych miejsc niebywała – narzekał dalej. – Może glejt byście chociaż ukazali zaświadczający waszym słowom, bo przecie macie, tak? – zapytał bardziej retorycznie rozwiązując wór. – Wedle życzenia, mój dobytek wam ukażę, ale broni nie oddamy, bo coś czuję, że byśmy skończyli tu w krzakach, coście właśnie wyszli i bez broni, i dobytku, i jeszcze z łbami rozwalonymi – burczał wyraźnie niezadowolony. - Same figurki, ozdoby, i inne wyroby elfiaków, któreśmy jak już prawiłem, zakupiliśmy za granicami Imperialnymi – mężczyzna otworzył wór, a to co ujrzeli, tylko potwierdzało jego słowa. Poza wyrobami rzemieślników, nic nie spostrzegli. – Jak żeście dobre ludzie, nie złodzieje czyhający na podróżnych, to puścicie nas wolno. Jeśli nie, to zamiarów waszych będę już teraz pewnym – odwrócił ponownie wzrok w kierunku Abelarda.
Ostatnio edytowane przez AJT : 11-09-2018 o 15:00.
|
| |