Abelard pokiwał powoli głową w namyśle i zawiesił topór u pasa. Zdawali się być zwykłymi ludźmi którzy wracali z Bretonii... na elfach się nie znał, więc nie wnikał. Jednak... coś mu nie grało w tej historii...
- Wybaczcie mojemu... zapalczywemu towarzyszowi... ale przyznać musicie, że znajdujecie się teraz pod juryzdykcją prawa Imperialnego. - powiedział spokojnie - Z chęcią skierujemy was w stronę Kreutzhofen, lub do samego Pana tych ziem. Nie miejcie mi za złe jeśli osobiście sprawdzę pozostałe worki. Jak mówiłem nic wam nie grozi, ale wolę mieć pewność.[/i]
Po tych słowach nieśpiesznie postąpił w kierunku grupy. Miał zamiar przy okazji się im z bliska przyjrzeć przy okazji sprawdzania worków. Stan broni, odzieży, generalna aparycja, akcent... Wszystko co mogłoby przypiąć ich pod odpowiednie pochodzenie i status społeczny.