Kasztaniak przeskakiwał nerwowo z nogi na nogę. Przygryzał raz po raz wargę. Stare nawyki robiły swoje, a sytuacja wydawała się nader podejrzana. Dałby sobie rękę uciąć, że poczciwi podróżnicy nie są tacy poczciwi i pod elfimi zabawkami kryją coś zgoła ciekawszego. Bo i który poczciwy podróżnik grozi potencjalnym rozbójnikom ledwie ich zobaczy?
Był gotowy i skupiony. Ręce pociły się z napięcia, trzymał kurczowo kuszę chętną do wystrzału. Gdyby był sam ze Strzałką już dawno skroiliby tych frajerów i bawili się do rana za ich bogactwa. Miał wielką nadzieję, że wyjdzie na jaw prawdziwa zawartość toreb i że będzie ona satysfakcjonująca.
- Jeden facet raz w Bretonii chuja miał od ud do skroni - zanucił ni z tego, ni z owego pod nosem. Już nie mógł się doczekać.
Ostatnio edytowane przez MrKroffin : 11-09-2018 o 14:58.
|