Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-09-2018, 22:52   #337
Noraku
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Nagły przypływ energii niemalże nie zerwał go z łóżka. Serce waliło mu jak oszalałe, a w uszach szumiało niczym ocean w trakcie sztormu. Przez moment wodził rozbieganym wzrokiem po pokoju. Pikanie aparatury go nie uspokoiło. Przecież ostatnio był w serwerowni.
Powoli dochodził do siebie. Odzyskał już chwilę wcześniej przytomność. Lekarz stwierdził przemęczenie, zapowiedział kroplówkę. Standardowa mieszanka dla żołnierzy na froncie. Lepszy efekt co prawda dawała adrenalina albo Koktajl, ale za to mocniej cierpiał na tym organizm. Kroplówka z glukozą działała na krótką metę równie efektownie, a nie obciążała wątroby.
Spojrzał na łóżko obok, gdzie powinna spoczywać Margaret. Było puste. Młodzieńczy entuzjazm znowu dał o sobie poznać. Jutro zrozumie, czym może być "glód energetyczny", przy którym nawet kac wymięka. Jego własna kroplówka już się kończyła. Wyrwał wenflon oraz odłączył elektrody. Na stole nieopodal leżał jego sprzęt. Nieśpiesznie zaczął się ubierać. Chciał sprawdzić co z drużyną po ataku ninja. Był ciekaw, czy któryś z nich zaczął śpiewać.

***

- Cholera! Cholera! Cholera!
Gdy założył słuchawkę, początkowo jedyne co słyszał to chaos informacyjny. Wiele osób komunikowało się na tym samym łączu, przekazując sprzeczne informację. Dopiero później wykrystalizowało się wszystko, dzięki rozkazowi Mastersa. Dorwać Sandy.
Nie rozumiał co się stało. Nie chciał uwierzyć, że ta rezolutna wesoła dziewczyna była zdrajcą. No bo i niby czemu? Dlaczego teraz? Co chciała osiągnąć?
Rozkaz był jednak rozkazem, a on nie przywykł ich kwestionować. Na odpowiedzi przyjdzie czas później. Pędził korytarzami lazaretu byleby tylko dostać się na zewnątrz. Ludzie ustępowali mu z drogi jeżeli mogli. Gdy nie mogli omijał ich, przeskakując nad wózkami z rannymi. Był pełen energii. Ciekawe jak wpłynie to na jego moce.
Wypadł na zewnątrz, żeby się o tym przekonać. W nocnym powietrzu przebrzmiewał zapach krwi. Skupił się na tak znajomemu rezonansowi Sandy. Nie oszukiwał się, że wpadła mu w oko. Poza tym zapamiętał oddziaływanie grawitacyjne każdego ważnego członka drużyny: Margaret, Skal, Ruska, Nitro, Mastersa czy właśnie Sandy. Spodziewał się wykorzystać to w przypadku porwania, nie pościgu.
Gdy zlokalizował jej obecność wzbił się w powietrze. Może nie będzie się spodziewać, że tak szybko wrócił do akcji
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline