13-09-2018, 08:24
|
#338 |
| Skal wysłuchała komunikat i skierowała się w stronę wyjścia z budynku. Czyżby...Sandy jednak ich zdradziła? Westchnęła ciężko. Stanęła przy drzwiach i gwizdnęła. Po chwili obok niej wylądował obok niej jej wierny wierzchowiec.
- Witaj Niallana! - Skal jednym skokiem usadziła się na siodle. - Miejmy nadzieję, że dziś uda się uniknąć jakich niepotrzebnych ran. - Pogładziła dłuższe futro na grzbiecie dzika i wydała sygnał by ten poderwał się do lotu. Rozglądając się ruszyła na poszukiwanie ich zguby. Lecąc odezwała się przez komunikator. - Rozglądam się za nią z góry. |
| |