"Udało się?" spytała samej siebie, jakby nie wierzyła. "Tylko czemu tu tak ciemno?"
- Haraldzie, jakoś tu niepokojąco. Może nie idźcie za mną? - rzuciła patrząc przez ramię na drugą stronę, a potem odwróciła się jeszcze raz. Jej zmysł magii szalał i drżał, nie pozwalajac na wyciągnięcie jakichkolwiek wniosków. Mimo wszystko, przecież jeszcze przed chwilą widok był zwyczajny. W co więc wpadła?
"Morr zadecydował i jestem w połowie drogi do niego?" , zastanawiała się dalej, stojąc w miejscu. Ostrożnie spróbowała czy ma możliwość dania kroku w przód lub na boki, bo przez ciemność nie była już pewna gdzie może kończyć się grunt pod jej nogami.
- Niesie mnie wiara i buduje bruk, po którym stąpać mógł tylko boży kruk, nie zwieje mnie wiatr i nie zmyje fala mórz, zetrę z umysłu niewiary kurz... - mruczała do siebie w tonie modlitewnej pieśni, skupiając się już tylko na sobie i tym, co ją otaczało. Zależało jej, aby przekazać informacje zdobyte w karczmie. Czuła, że to ważne.